Między Koseckim a Ceesayem iskrzyło od samego początku spotkania. Reprezentant Gambii miał duże problemy z upilnowaniem skrzydłowego gospodarzy i często ratował się faulami. „Kosa” w walce o futbolówkę także nie odstawiał nóg, a wyniku jednej z jego interwencji defensor „Kolejorza” nabawił się urazu, przez który musiał opuścić boisko jeszcze w pierwszej połowie.
Kiedy Gambijczyk schodził z placu gry, zamienił słowo z Koseckim. Piłkarz Legii zdradził później dziennikarzom, co dokładnie usłyszał od rywala. - Ceesay powiedział, że w następnym meczu połamie mi nogi - odparł ze stoickim spokojem legionista.
Legia wygrała z Lechem 1:0, a Kosecki wywalczył w końcówce spotkania rzut karny, po którym padła decydująca bramka. Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek zespół Jana Urbana ma 5 punktów przewagi nad drugim w tabeli „Kolejorzem”.