To spotkanie elektryzuje fanów w całej Polsce. Legia i Lech to rywale od lat, a ich mecze przyprawiają kibiców o ciarki. Nie tylko przez wielkie emocje na trybunach, ale także na boisku. - Atmosfera jest bojowa nie tyko jeśli chodzi o wychowanków, nasi obcokrajowcy żyją tym meczem, wiedzą co to za wydarzenie, jak ważne jest dla klubu i dla kibiców - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Dariusz Żuraw.
Fani nerwowo oczekiwali na wyjście piłkarzy. Większość kibiców dostosowała się do wystosowanego wcześniej apelu, by na stadionie pojawić się wcześniej. Oprawa nie dotyczyła jednak samego spotkania, a sytuacji z właścicielem klubu, Dariuszem Mioduskim. Na trybunie na przeciwko sektorów VIP zawisł wizerunek szefa Legii.
Obok widniał napis "Jest super, jest super. O co Wam chodzi?". Po chwili z trybun można było usłyszeć "Hej co zrobiłeś, w trzy lata wszystko zniszczyleś?" oraz "Prawda jest taka, zrobiłeś z nas przeciętniaka". To wszystko zarzuty pod adresem właściela, za którego Legia nie odnosi już wielkich sukcesów nie tylko na europejskim podwórku, ale także w kraju. Fani założyli też prześmiewcze maski z twarzą Dariusza Mioduskiego.