Już rzut oka na trybunę VIP wystarczył żeby stwierdzić, że Derby Polski to prawdziwy mecz wagi ciężkiej. Poczynania piłkarzy obserwowali min. były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, Adam Nawałka oraz elita polskich artystów z Krzysztofem Materną i Olafem Lubaszenką na czele. Atmosfera na stadionie już na godzinę przed jego rozpoczęciem była gorąca.
W trakcie pierwszej połowy kibice Legii rozłożyli transparent zakrywający całą „Żyletę” (tam siedzą najbardziej zagorzali sympatycy klubu) z wiele mówiącym napisem – „Mistrz Polski 2017”. Czy się nie pospieszyli? Przez cały mecz piłkarze z Łazienkowskiej byli lepsi od Lecha i pokazali, że zrobią wszystko, by fani mieli rację. - Jedziemy do Warszawy po zwycięstwo – buńczucznie zapowiadał trener poznaniaków Nenad Bjelica.
Prężącego muskuły szkoleniowca Lecha szybko, bo już w 7. minucie sprowadził na ziemię Vadis Odjidja –Ofoe, który po kapitalnym podaniu Macieja Dąbrowskiego potężną bombą w krótki róg dał swojej drużynie prowadzenie. Belg w kilku akcjach pokazał, że umiejętnościami przewyższa pozostałych piłkarzy Ekstraklasy o dwie klasy. Podrażnieni lechici grali twardo, ale nie potrafili zagrozić gospodarzom. Kolejorza dobił w 83. Minucie Michał Kucharczyk, którego kilkunastometrowym podaniem obsłużył Tomasz Jodłowiec.
Legia Warszawa - Lech Poznań 2:0 (1:0) - oceny w skali 1-6
Bramki: Vadis Odjidja-Ofoe 8, Michał Kucharczyk 83
Żółte kartki: Guilherme, Miroslav Radović, Vadis Odjidja-Ofoe - Łukasz Trałka, Abdul Tetteh
Legia: Malarz 3 – Jędrzejczyk 4, Dąbrowski 5, Pazdan 4, Hlousek 4 – Guilherme 4 (74. Kucharczyk 4), Jodłowiec 4, Moulin 4, Odjidja – Ofoe 5, Nagy 4 (64. Hamalainen 3) – Radović 3 (87. Kopczyński)
Lech: Putnocky 3 – Kędziora 2, Bednarek 2, Wilusz 2, Kostewycz 3 – Makuszewski 2, Trałka 2, Gajos 1 (76. Tetteh), Majewski 2 (60. Robak 2), Radut 3 (84. Tomczyk) – Kownacki 1