Po 15. kolejkach Legia jest liderem, mając punkt przewagi nad Piastem Gliwice i Pogonią Szczecin. W ostatniej kolejce warszawianie pokonali u siebie Górnika Zabrze aż 5:1, w poprzedniej wygrali na wyjeździe z Arką Gdynia 1:0, a jeszcze wcześniej roznieśli Wisłę Kraków 7:0. Te wyniki stały się możliwe dzięki eksplozji formy kilku piłkarzy, którzy już zaczynają wzbudzać zainteresowanie zagranicznych klubów. W przypadku dwóch z nich to nie nowość, bo obserwowani są od dawna, ale w przypadku trzeciego to "świeża" sytuacja. A właśnie za tego trzeciego zaoferowano bardzo konkretne pieniądze, bliskie klubowego rekordu. O kogo chodzi?
Ci, którzy oglądali ostatnie mecze Legii, nie będą zdziwieni, że chodzi o Michała Karbownika, o którym śmiało można powiedzieć, że jest rewelacją ostatnich tygodni w warszawskim klubie i w Ekstraklasie. Nad jego formą zachwycali się zarówno dziennikarze, jak i kibice. W głosowaniu prowadzonym przez portal legia.net 18-letni zawodnik został uznany najlepszym piłkarzem klubu z Łazienkowskiej w październiku. Za ten sam miesiąc został też nominowany do nagrody Młodzieżowca Miesiąca Ekstraklasy, a przede wszystkim najlepszego gracza Ekstraklasy bez kategorii wiekowych. Choć gra na boku defensywy, to z powodzeniem może sobie poradzić również i na innych pozycjach, a jego wizytówką są ostatnio celne podania i efektowne rajdy.
To wszystko zwróciło na niego uwagę zagranicznych klubów. Jak się dowiedział "Super Express" Legia odrzuciła ofertę w wysokości 5 milionów euro za tego zawodnika! Z jednej strony to bardzo duże pieniądze, bo daje to po przeliczeniu ponad 20 milionów złotych, ale z drugiej ten piłkarz ma dopiero 18 lat, ledwie 8 meczów w lidze, a fachowcy mówią, że będzie tylko lepszy. W związku z tym, z tego co słyszymy, na Łazienkowskiej uznano, że na pięciu milionach euro w tym przypadku nie musi się skończyć. Co to oznacza? Że albo zainteresowani będą musieli coś dorzucić, albo piłkarz spokojnie (co pewnie byłoby najlepsze dla jego rozwoju) będzie dalej grał w Legii, bo przecież na wyjazd ma jeszcze czas. A jaki (prędzej czy później) kierunek może wchodzić w grę?
Menedżerem Karbownika jest Mariusz Piekarski, który latem doprowadził do rekordowego transferu w historii Legii, pośrednicząc przy przejściu do Dynama Moskwa Sebastiana Szymańskiego za 5,5 miliona euro. I choć samo Dynamo prezentuje się w tym sezonie kiepsko (dopiero 11. miejsce w lidze), to akurat Szymański gra wyśmienicie i w klubie są z niego bardzo zadowoleni (niedawno został zresztą wybrany graczem miesiąca). Ten transfer jeszcze bardziej wzmocnił pozycję Piekario na wschodnim rynku, więc niewykluczone, że właśnie tam prędzej czy później trafi Karbownik.
Z drugiej strony Piekarski sprzedawał też piłkarzy do wielu zachodnich krajów, więc tak naprawdę wiele kierunków jest otwartych. Natomiast za Rosją przemawia jeszcze jedno: Grzegorz Krychowiak i właśnie Szymański zrobili tam polskim piłkarzom świetną reklamę i tamtejsze kluby chętnie znów wybiorą się na zakupy nad Wisłę. I co ważne: celują w młodych piłkarzy, takich jak Szymański czy właśnie Karbownik.
A pozostając w kategorii młodych talentów z Legii, przed zimą znów zaczyna się spory ruch wokół Radosława Majeckiego. To akurat wielką nowością nie jest, bo ten bramkarz w notesach wielu klubów jest od dawna. Ale, jak wynika z naszych informacji, na Łazienkowską znów w ostatnich tygodniach dotarło sporo zapytań o niego (powołanie do pierwszej reprezentacji też mogło zrobić swoje).
Podium legijnych piłkarzy w sensie zainteresowania na transferowym rynku uzupełnia Jarosław Niezgoda. Jest nie tylko najlepszym strzelcem Legii w tym sezonie, ale i współliderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy (9 goli, z Jesusem Imazem i Jorge Felixem). Prawda jest taka, że gdyby nie kontuzje, to Niezgody w Legii dawno by już nie było, bo nikt nie kwestionuje jego wielkiego talentu, hamowanego niestety przez urazy. W związku z tą sytuacją plan Legii był taki, żeby poczekać, nie sprzedawać go za pół ceny, a raczej odbudować i dopiero wtedy przyjąć dobrą ofertę. I niewykluczone, że ten plan się powiedzie. Z naszych informacji wynika bowiem, że jego występy monitorują między innymi rosyjskie kluby, ale nie tylko. A to wszystko sprawia, że zimowe okienko transferowe może być w przypadku Legii bardzo ciekawe.