Wpadka Białasa: Legia walczy o Puchar Francji?

2010-03-16 19:21

Uśmiechnięty, ale i lekko zdenerwowany - tak Stefan Białas (62 l.) wyglądał podczas pierwszego dnia pracy w Legii. - Wierzę, że możemy wywalczyć mistrzostwo Polski i Puchar Francji... to znaczy Polski - wypalił szkoleniowiec, który ostatnio komentował mecze ligi francuskiej.

Poniedziałek był dniem pożegnań i powitań. Prezes Leszek Miklas (44 l.) podziękował za współpracę Janowi Urbanowi (48 l.) i życzył powodzenia jego następcy. Wybrał się też do szatni, by porozmawiać z piłkarzami. - Zawodnicy nie mogą czuć się komfortowo, bo są współodpowiedzialni za porażki. Na razie obeszło się bez kar finansowych, zobaczymy, jak będzie po sezonie. Jeśli zdobędziemy mistrzostwo, wtedy trudno karać ich za sukces - mówi Miklas.

Przeczytaj koniecznie: Porażka Urbana

Zwycięstwo w lidze może uratować skórę piłkarzom, ale nie oznacza, że Białas, który wczoraj podpisał umowę, zostanie na dłużej.

- Umowa obowiązuje do 31 maja i mistrzostwo nie oznacza automatycznego jej przedłużenia - dodał Miklas, ale Białas pozostaje optymistą. - Jeśli będzie dobrze, to nikt nie będzie szukał zmian na siłę. Tym bardziej że mieszkam w Warszawie i klub nie musi płacić za moje mieszkanie - żartował.

Zobaczymy, czy do śmiechu będzie mu również po debiucie na ławce trenerskiej. Dziś o godz. 18 Legia zmierzy się w 1/4 finału Pucharu Polski z Ruchem.

Najnowsze