O tym, że Legia Warszawa będzie miała nowego trenera dowiedzieliśmy się w niedzielę. Aleksandar Vuković, który tymczasowo zastąpił zwolnionego Deana Klafuricia, opowiedział o tym po spotkaniu z Piastem Gliwice, wygranym przez warszawian 3:1. - Nie będę prowadził dalej drużyny, natomiast oficjalnie nie będę mówił o nazwiskach nowego trenera. Wiedziałem, że będzie to ostatni mecz, w którym poprowadzę zespół. W ciągu tych kilku dni robiłem wszystko, aby drużyna wróciła do jak najwyższej formy. To, czy zostanę w klubie będzie wiadome jutro. Myślę jednak, że nie ma powodów, aby karać mnie za dzisiejsze zwycięstwo. Mógłbym być pomocny dla nowego sztabu. Chcemy wszyscy, aby Legia przestała dołować - zdradził "Vuko".
W poniedziałek prezes Legii, Dariusz Mioduski, zwołał przy Łazienkowskiej konferencję prasową. Jej celem było przedstawienie nowego szkoleniowca stołecznej ekipy. Został nim Portugalczyk Ricardo Sa Pinto. Na Legii już był, gdy w 2012 roku prowadzony przez niego Sporting mierzył się z "Wojskowymi". Później opiekował się także między innymi Crveną Zvezdą Belgrad czy Standardem Liege. Od 2012 roku prowadził już osiem klubów, a Legia będzie dziewiątym przystankiem w ciągu ostatnich sześciu lat.
Ricardo Sa Pinto z klubem z Łazienkowskiej związał się trzyletnim kontraktem. - Bardzo dziękuję prezesowi za przedstawienie mojej osoby. Dla mnie to wielki honor dołączyć do tego klubu. Wszystko przebiegło, jak oczekiwałem. Teraz będziemy pracować, by przyszły zwycięstwa, na które Legia z pewnością zasługuje - zapowiedział Ricardo Sa Pinto na powitalnej konferencji prasowej. - Wiem, że to klub z wielką historią. Przyzwyczaił wszystkich do zwycięstw i wyzwaniem jest dla mnie to, by kontynuować passę w lidze. Wyzwaniem jest też Liga Europy. Chcę z drużyną zajść tak daleko, jak tylko możliwe - dodał z entuzjazmem.
Sprawdź wyniki sportowe na żywo. Tabele i statystyki.
Cały sport w jednym miejscu