Carlitos: -Słowa Leśnodorskiego są bez sensu

i

Autor: MAREK ZIELIŃSKI/SUPER EXPRESS Carlitos: -Słowa Leśnodorskiego są bez sensu

Wielkie emocje w Warszawie! Legia dogoniła lidera i znów jest w grze o mistrzostwo

2019-04-13 18:07

Już przed meczem było wiadomo, że jednym z najciekawszych spotkań dzisiejszego dnia będzie mecz Legia - Pogoń. Spotkanie fenomenalnie rozpoczęła Pogoń, która zdobyła gola na samym początku, ale dała się zdominować obrońcom tytułu i straciła trzy bramki. A mogła jeszcze więcej, gdyby nie fenomenalna postawa Łukasza Załuski.

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 3:1 (0:1)
Bramki: 46' Carlitos, 50' Medeiros, 74' Fojut (s) - 12' Buksa

Kartki: Wieteska, Vesović, Martins - Kowalczyk, Fojut, Drygas

Legia: Cierzniak 3 - Rocha 4, Wieteska 3, Jędrzejczyk 3, Vesović 3 - Antolić 4, Martins 5 - Szymański 3, Hamalainen 3 (71' Cafu 3), Medeiros 4 (81' Radović 3) - Carlitos 4 (76' Kulenović 2)

Pogoń: Załuska 4 - Stec 3, Fojut 2 (76' Delev 3), Malec 3, Nunes 2 - Kowalczyk 2 (53' Żyro 3), Drygas 4 - Podstawski 3, Kozulj 2, Majewski 2 (58' Benyamina 2) - Buksa 3

Legia Warszawa goniła i goniła w tabeli Lechię Gdańsk i w końcu jej się to udało. Broniący tytułu zespół wykorzystał wpadkę ekipy Piotra Stokowca, która przegrała w Krakowie z Cracovią 4:2. Strata trzech punktów została zminimalizowana do zera, ale na początku niewiele na to wskazywało.

Pogoń przejęła inicjatywę i już kilka minut po rozpoczęciu meczu prowadziła po golu Adama Buksy. Rozdrażniona Legia ruszyła do ataku, ale nie była w stanie pokonać fenomenalnego Łukasza Załuski, który co najmniej trzy razy ratował swoich kolegów. I ten mur w końcu padł!

Pięć minut po rozpoczęciu drugiej odsłony, Legia prowadziła już 2:1. Gole dla mistrza kraju zdobywali Carlitos i Iuri Medeiros. Podopieczni Kosty Runjaicia próbowali odpowiedzieć na fenomenalny start Wojskowych, ale marzenia o co najmniej remisie pogrzebał Jarosław Fojut, który zanotował samobójcze trafienie.

Sytuacja w grupie mistrzowskiej po ostatniej kolejce jest bardzo ciekawa. Legia dogoniła Lechię i przegrywa z nią jedynie gorszym bilansem bramkowym. Ekipa Aleksandra Vukovicia jest o trzy trafienia gorsza niż lider. Wszystko wskazuje na to, że losy mistrzostwa będą ważyły się do samego końca!

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze