Czekał na takie akcje linii pomocy
Chorwat jest pełen uznania dla pracy, którą w Legii wykonał trener Kosta Runjaić. - Wyciąga dużo z potencjału drużyny, która przecież ma swoje limity - zauważył Vrdoljak w rozmowie z naszym portalem. - Legia przy nim się odbudowała. Jest stabilizacja, wyniki są dobre, nie ma przypadku. Nawet jaki jest słabszy styl, to ważne, że są wyniki, bo wtedy wzrasta pewność siebie i jest łatwiej. Na przykład w meczu ze Stalą Mielec spodobały mi się dwie akcje. Asysta Ernesta Muciego przy golu Tomasa Pekharta. Albańczyk zrobił balans ciałem, odwrócił się i dośrodkował. Później błysnął Igor Strzałek, który przebiegł spory dystans, zagrał do Filipa Mladenovicia i zaraz padł drugi gol. Na takie akcje właśnie czekam od dłuższego czasu ze strony linii pomocy - wyznał.
Kapustka cały czas robi progres
W tej formacji do liderów należy Bartosz Kapustka, który w tym sezonie odbudowuje się po kontuzji kolana. - Bartek cały czas „rośnie” - ocenił były pomocnik. - Brakuje mi w Legii takiego zawodnika, jak Kapustka przed kontuzją. On potrafił zdobywać przestrzeń z piłką. Może w tym momencie jeszcze nie jest na tym poziomie, co przed urazem, ale widać, że cały czas robi progres. Miło się na to patrzy. Trzymam kciuki, aby doszedł do siebie i wrócił na dawne tory. Bo zyska na tym cała drużyna - stwierdził.
Raków wypracował duży zapas
Na czele ekstraklasy jest Raków, który wyprzedza Legię o dziewięć punktów. W 26. kolejce na Łazienkowskiej wicelider sprawdzi lidera. Czy w ogóle stołeczny zespół może doścignąć w tabeli częstochowian? - Nie zabierałbym jeszcze Legii szans na tytuł - zaznaczył. - Bo matematycznie wciąż jest to możliwe. Oczywiście Raków ma wszystko w swoich rękach, bo wypracował duży zapas i jest głównym faworytem do mistrzostwa. Ale dopóki jest szansa na tytuł, to nie można jej skreślać. Wiele może wyjaśnić się właśnie po meczu z Rakowem - podkreślił Vrdoljak na naszym portalu.