Dwa ciosy na początek
Trener Dawid Szulczek przed spotkaniem zwrócił uwagę na to, że pod jego wodzą Warta dobrze radzi sobie w starciach z Legią. Przypomniał, że zna smak wygranej na Łazienkowskiej. Dodał także, nie miałby nic przeciwko temu, aby jego podopieczni to powtórzyli. I w pierwszej połowie poznański zespół mocno postraszył ekipę wicemistrza Polski.
Josue o oprawie kibiców z okazji urodzin „Żylety”. Tak kapitan Legii zareagował na to wydarzenie
Podnieśli się przed przerwą
Pierwszy cios Warta zadała już na początku zawodów. Zrobił to Tomas Prikryl, który na raty pokonał bramkarza Legii. Wprawdzie Kacper Tobiasz obronił pierwszy strzał Czech, ale po drugim już musiał wyciągać piłkę z siatki. W końcówce arbiter podyktował rzut karny dla gości za faul Radovana Pankova. W tej sytuacji sędzia skorzystał z systemu VAR. „Jedenastkę” wykorzystał Marton Eppel, ale golkiper gospodarzy wyczuł jego zamiary. Jednak Legia jeszcze przed przerwą zdołała zareagować. Straty zmniejszył kapitan Josue, który trafił z rzutu karnego. Wywalczył go Ernest Muci.
Huczna zabawa na Legii! Tak "Żyleta" świętowała 50. urodziny. Ciarki murowane
Trener Warty dumny
W drugiej połowie Legia dominowała, ale tylko raz udało się jej wymanewrować obronę Warty. Zrobił to reprezentant Albanii, który długo czekał na tego gola. Poprzednim razem trafiał we wrześniu. Wtedy dwa razy pokonał bramkarza Aston Villi. Asystę zaliczył Bartosz Kapustka, który zagrał po dłuższej przerwie. - Mamy drużynę, która może podjąć rywalizację z każdym w lidze - powiedział trener Dawid Szulczek. - Zdobyliśmy punkt, który bardzo nas buduje. Postawiliśmy się Legii. Możemy być z siebie dumni - podsumował występ szkoleniowiec Warty.
Bartosz Kapustka wrócił na dobre? Trener Legii mówi o pasji, osobowości i energii gwiazdy
Kapustka to piłkarz z pasją
Dla Legii to może być bolesne zgubienie punktów. Szczególnie, że warszawski zespół chce w tym sezonie odzyskać tytuł. - Nie wykorzystaliśmy szansy, aby zbliżyć się do czołówki - komentował Kosta Runjaić, trener Legii, cytowany przez klubowe media. - Jesteśmy rozczarowani i wściekli na ten wynik. Próbowaliśmy się podnieść. Walczyliśmy do końca. Jednak ten remis nie jest na miarę naszych ambicji. Cieszę się z powrotu Bartka Kapustki. To piłkarz z pasją, której potrzebuje drużyna. Asysta jest dla niego nagrodą za włożony trud w powrót do zdrowia - stwierdził opiekun warszawskiego klubu.