Zniesienie sporej porcji obostrzeń w powiązaniu z celebracją kolejnego mistrzostwa Polski dla Legii stworzyło mieszankę wybuchową. Pełne ręce roboty mieli policjanci, którzy pilnowali „porządku” podczas fety w okolicach Wisły. A było na co uważać. Były środki pirotechniczne (dym spod Syrenki dotarł aż na ulice mostu świętokrzyskiego, paraliżując ruch na długie minuty), śpiewy i wysokoprocentowe napoje. Mistrzowska trasa legionistów odbyła się w rytm piosenki Mauro „Buona Sera Ciao Ciao”, która stała się głównym motywem muzycznym legionistów.
Nie wszystkim jednak było w niedzielną noc wesoło. Stołeczni policjanci wylegitymowali ponad 270 osób. W trakcie działań funkcjonariusze zatrzymali 16 osób, w tym 11 do przestępstw. Ukarani mandatami zostali również członkowie drużyny Legii, głównie za race w rękach.
W niektórych przypadkach na mandatach się nie skończyło. - Na miejscu została jednak grupa chuliganów, wobec których podjęliśmy zdecydowane działania. Policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego w postaci pałek służbowych, gazu, siły fizycznej jak również kajdanek - tłumaczył rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak. Oberwało się również policjantom, sześciu z nich trzeba było udzielić pomocy.
Czas na regenerację. Legioniści wrócą do treningów na początku czerwca. Kolejnym powodem do świętowania ma być skuteczna w Europie. - Myślimy o awansie do fazy grupowej europejskich pucharów. Jakie dokładnie będą to rozgrywki, trudno w tym momencie powiedzieć. Najważniejszy jest awans, to nasz cel i cały sztab zrobi wszystko, aby go osiągnąć - mówi Czesław Michniewicz, trener Wojskowych.