Tak było choćby w ostatnim meczu z Jagiellonią Białystok (0:0), gdy Legia od 35. minuty grała w osłabieniu po tym, jak czerwoną kartkę ujrzał Luis Rocha. Vuković jeszcze przed przerwą dokonał korekty w składzie i zdjął Domagoja Antolicia. W jego miejsce wszedł „Wietes”, który do spółki z Igorem Lewczukiem, skutecznie wyłączył z gry najlepszego piłkarza Ekstraklasy w sierpniu – Jesusa Imaza. Wcześniej młody obrońca dawał dobre zmiany w drugim meczu z Atromitosem (2:0) i w lidze z Zagłębiem (1:0). – Już mam takie szczęście w nieszczęściu, że wchodzę na murawę, gdy komuś coś się stanie – powiedział Wieteska po meczu w Białymstoku. Mimo że rozpoczął sezon w pierwszym składzie, nie marudzi, gdy czasem musi zająć miejsce na ławce rezerwowych. - Jestem na to przygotowany, bo wiem, że mogę wejść na murawę w każdej chwili i pomóc drużynie. Mam nadzieję, że w Białymstoku pomogłem – podsumował.
W środę warszawianie zmierzą się z Wisłą Płock, która jest tuż nad strefą spadkową, a w ostatnim meczu została zdemolowana przez Zagłębie (0:5). Niewykluczone, że szansę od pierwszej minuty dostanie właśnie Wieteska: - To, że Wisła tak wysoko przegrała to nie znaczy, że nie będą dla nas godnym rywalem. Na pewno spróbują urwać punkty, dlatego musimy podejść do tego meczu bardzo serio. Jedziemy do Płocka po trzy oczka – zapowiada wychowanek Pogoni Grodzisk Mazowiecki, który dodaje: - Jako drużyna wyglądamy coraz lepiej, ale wciąż nie gramy na sto procent możliwości. Musimy popracować nad mankamentami, które pojawiły się w meczu z Jagiellonią, czyli brak strzałów na bramkę. Wierzę jednak, że z meczu na mecz nasze zrozumienie będzie coraz lepsze – zakończył stoper Legii.
Mateusz Wieteska
Wiek: 22 lata
Wzrost: 187 cm
Waga: 77 kg
Mecze w Ekstraklasie w tym sezonie: 5 (3 w pierwszym składzie, 3 pełne, 2 z ławki)
Mecze w Lidze Europy w tym sezonie: 4 (3 w pierwszym składzie, 3 pełne, 1 z ławki), 1 gol