Breda

i

Autor: Breda

Leon Deckers z NAC Breda: Pamięć o polskich bohaterach to nasza duma i obowiązek

2019-11-03 20:26

To on stoi za wyjątkową flagą, o której od kilku dni mówi piłkarska Polska. Leon Deckers, kibic NAC Breda, jeździł po cmentarzach, robił zdjęcia polskich grobów, a następnie przenosił je na wyjątkowy baner, który został zaprezentowany w trakcie dwóch meczów jego ukochanej drużyny. - Pamięć o polskich żołnierzach to nasza duma i obowiązek. Osobiście nie mogę przeboleć, że bohaterowie, którym obiecano, że będą mogli wyzwolić ojczyznę, na końcu zostali z niczym. To wielka niesprawiedliwość. My, swoimi małymi gestami, tym bardziej chcemy pokazać, że są tacy, którzy pamiętają i będą pamiętać - mówi w wywiadzie dla "Super Expressu" Deckers.

"Super Express": - Działacze NAC Breda powiedzieli mi, że to pan stoi za pięknym pomysłem upamiętnienia polskich żołnierzy wyzwalających Bredę. Jak się narodził ten pomysł?
Leon Deckers: -Pomysł narodził się kilka miesięcy temu. W przeszłości już upamiętnialiśmy generała Maczka i jego żołnierzy, ale wiedzieliśmy, że zbliża się szczególna data - 75 lat od wyzwolenia Bredy przez Polaków. Chcieliśmy zrobić więc coś specjalnego. Wyjściem bardzo łatwym byłoby wspomnienie samego generała Maczka, ale... Przecież on miał swoich żołnierzy, ludzi, którzy oddali życie za wyzwolenie Bredy. Chcieliśmy nadać im twarz, przypomnieć konkretne nazwiska. Bo to byli ludzie z krwi i kości. To mógł być nasz krewny, nasz przyjaciel. Nie chcieliśmy więc poprzestać na określeniu 1. Dywizja Pancerna, bo ją tworzyli konkretni ludzie. Dlatego postanowiliśmy wydobyć z przeszłości tyle nazwisk ile się da i to z nich ułożyć napis. Mam tu kilku polskich znajomych, znam kilka słów po polsku, jak na przykład słowo "dzięki", które ostatecznie wybraliśmy do tego, aby służyło do przekazania naszych podziękowań.

Breda

i

Autor: Breda

- Działacze NAC Breda powiedzieli mi, że to pan jeździł po cmentarzach wokół Bredy i spisywał nazwiska polskich żołnierzy. Tak było?
- Tak. Byłem na 6-7 cmentarzach, w Bredzie i w okolicznych miejscowościach, bo polscy żołnierze, polscy wyzwoliciele Bredy, leżą w różnych miejscach. Miałem ze sobą aparat, fotografowałem każdy grób, a następnie przenosiłem zdjęcia na komputer. W ten sposób mogłem później przenieść te nazwiska na naszą flagę. Choć w niektórych przypadkach nie było to łatwe. Niektórzy polscy żołnierze byli bowiem pochowani pod pseudonimami, nie pod prawdziwym nazwiskiem. Z pomocą przyszło mi stowarzyszenie w Bredzie, które dba o pamięć polskich żołnierzy. Od nich dostałem kilka list z nazwiskami, porównywałem ze swoimi zdjęciami i nanosiłem korekty. Zależało mi nie tylko na tym, aby przenieść te nazwiska na flagę, ale żeby je oddać jak najwierniej, bez przekręcenia.

- Wiem, że niektórzy w Polsce przyglądali się tej fladze, szukając swoich przodków. Jak rozumiem, na fladze widnieją tylko nazwiska poległych?
- To był dla nas bolesny wybór. Z jednej strony chcieliśmy upamiętnić wszystkich, ale z drugiej to byłaby gigantyczna liczba nazwisk. Na banerze są więc ci, którzy polegli, ale jest też napis, po holendersku 1. Dywizja Pancerna. Ten napis właśnie symbolizuje naszą wdzięczność dla WSZYSTKICH tu walczących. W walkach o samą Bredę poległo 151 Polaków, ale nazwisk jest więcej, z okolicznych walk.

Breda

i

Autor: Breda

- W Polsce wasza akcja zyskała popularność i uznanie również dlatego, że często nasze zasługi z II wojny światowej są zapominane, a nie przypominane..
- Znam historię i wiem jakie to dla was bolesne i jakie było niesprawiedliwe dla polskich żołnierzy wyzwalających Bredę. Przecież im obiecano, że walcząc na frontach II wojny, walczą o swoją ojczyznę, że będą mogli ją wyzwolić. I co? I na koniec zostali z niczym. Skrajna niesprawiedliwość! Oni wyzwalali Bredę, a ich ojczyzna tak naprawdę została wyzwolona dopiero w 1989 roku. No, nie to im obiecano! Również dlatego my, mieszkańcy Bredy, uważamy, że trzeba przypominać polskie zasługi. My ich nigdy tak naprawdę nie zapomnieliśmy, ale jeśli chodzi o pozostałą część Holandii to już tak dobrze nie jest. Ogólna świadomość jest tak, że walczyli tu Brytyjczycy, Amerykanie, Kanadyjczycy. O Polakach wie się mało albo wcale. Ale po tej ostatniej akcji mamy sygnały, że to była dobra lekcja historii również dla Holandii. Fajnie. Pod tym względem nasza akcja miała większy zasięg niż przypuszczaliśmy.

Breda

i

Autor: Breda

- Jak długo pracowaliście nad tą flagą?
- Normalnie tego typu flaga, to znaczy jej wykonanie, zajmuje 2-3 dni. Ale ta była szczególna, choćby ze względu na to, że trzeba było nanieść polskie nazwiska. Zajęło to około 3 tygodnie. Nad szczegółami, aby wszystko się zgadzało, pracowało 6 osób, a nad całą flagą 20. Flaga jest wysoka na 24 metry i szeroka na 40.

- A wiadomo już co się z nią stanie?
- Tak, wiadomo. Długo nie musieliśmy się zastanawiać. Trafi w okolice cmentarza, na którym leży generał Maczek. W marcu, w dniu jego urodzin, zostanie tam odsłonięte miejsce jego pamięci. I tam trafi ta flaga. Moim zdaniem nie mogło być dla niej lepszego miejsca.

Najnowsze