Lewy jak van Basten

2008-11-10 3:21

Lechia – Lech 0:3. Robert Lewandowski dorobił się nowego pseudonimu.

Robert Lewandowski (21 l.) znów w reprezentacyjnej formie. „Lewy” strzelił gola po pięknej, indywidualnej akcji, a potem asystował przy dwóch golach Semira Stilicia (21 l.). Lech rozbił Lechię 3:0 i  do lidera traci już tylko dwa punkty.

Duetu Stilić – Lewandowski zazdroszczą Smudzie wszyscy ligowi trenerzy. Bośniak zaliczył piękną asystę przy bramce „Lewego”, potem, na raty, wykorzystał rzut karny, aż w końcu dobił gdańszczan ośmieszając przy okazji Manuszewskiego. W kilku innych sytuacjach Stilić też pokazał wielką klasę i już wiadomo, że odejdzie z Lecha. Pytanie tylko czy stanie się to zimą, czy dopiero latem. Podobnie może być z Lewandowskim, który przy pierwszej bramce zagrał genialnie. Na kilku metrach błyskawicznie zgubił Wołąkiewicza i z ostrego kąta pokonał Bąka. Cena za „Lewego” rośnie z każdym meczem i latem może osiągnąć ponad 3 miliony euro. Rozemocjonowani komentatorzy po tej pięknej akcji okrzyknęli go nawet mianem polskiego van Bastena. Wprawdzie wcześniej mówiło się, że to nasz Fernando Torres, ale porównanie do słynnego Holendra jest dla Lewandowskiego jeszcze bardziej przyjemne.

Lechia wypadła słabo, była taka, jak jej trener Jacek Zieliński – bez wyrazu. Nawet to, że z boiska wyleciał Ivan Djurdjević z Lecha (62. minuta), niewiele zmieniło. Ba, Lech strzelił trzeciego gola!

– A mogliśmy wygrać jeszcze wyżej, bo przecież trafiliśmy jeszcze w słupek. Czerwona kartka Djurdjevicia trochę pokrzyżowała nam szyki, ale koledzy zagrali na 110 procent i trzy punkty zabraliśmy do Poznania – cieszył się Piotr Reiss, który pod nieobecność kontuzjowanego Hernana Rengifo zagrał w pierwszym składzie. „Reksio” grał 65 minut, starał się, ale tak naprawdę wypadł średnio. Na szczęście dla Lecha inni byli w dużo lepszej formie.

Najnowsze