Reprezentant Biało-Czerwonych już w 4. minucie obronił bowiem rzut karny, podyktowany za faul Stefana Poscha! Skorupski „złapał w zęby” piłkę uderzoną w dolny róg jego bramki przez Heorhija Sudakowa! Między innymi za tę interwencję zebrał słowa zachwytu włoskich mediów. „Polak uratował Bolognę” – napisał na przykład dziennik „Corriere dello Sport”. „Pierwszy punkt drużna zawdzięcza rękom Skorupskiego” - dodali żurnaliści. A portal sportmediaset.it obwołał golkipera piłkarzem meczu.
Poza Sudakowem, czyli niefortunnym egzekutorem, Skorupskiego – i moc jego rąk – będzie też niemiło wspominać Daniło Sikan. To właśnie po niewiele ponad 30 minutach gry „nadział się” w powietrzu na… pięść interweniującego Polaka. To było zderzenie na tyle fatalne dla Ukraińca, że za chwilę musiał on opuścić murawę.
Ukraińskie media piszą o „strasznych konsekwencjach” tego wydarzenia. Polegają one na… złamanym nosie 23-letniego napastnika. „Na szczęście uniknął wstrząśnienia mózgu” – dodają ukraińscy dziennikarze. Sam zawodnik na Instagramie opublikował pomeczową fotkę swej twarzy z napisem sugerującym, że zagranie polskiego bramkarza żywcem zaczerpnięte zostało z… bokserskiego ringu.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.