Lukas Podolski do Górnika Zabrze trafił latem 2021 roku i z miejsca stał się największą gwiazdą Ekstraklasy. Przenosiny do klubu, któremu kibicuje od dziecka, nie są jednak sielanką, a kibice z Zabrza co jakiś czas słyszą o utarczkach mistrza świata z działaczami. Relacje te są napięte, ale od ponad dwóch lat Podolski gra w Górniku - pytanie, czy jego cierpliwość nie dobiegnie końca. Zwłaszcza biorąc pod uwagę najnowsze doniesienia o problemach 14-krotnego mistrza Polski, które w połączeniu z ostatnią wypowiedzią 38-letniego piłkarza mogą przyprawić kibiców o dreszcze.
Lukas Podolski może się wściec. Kryzys w Górniku Zabrze
"Przegląd Sportowy Onet" informuje, że Górnik od dwóch miesięcy nie wypłacił piłkarzom pensji. Klub uspokaja zawodników i obiecuje im uregulowanie zaległości, ale w szatni ma panować niepokój. Wygląda na to, że zabrzanie wpadli w tarapaty wobec decyzji Rady Miasta, która wstrzymała wypłatę 3 milionów złotych na rzecz klubu. Dużą rolę odgrywają też zaległości we wpłatach za transfery Szymona Włodarczyka do Sturmu Graz i Krzysztofa Kubicy do Benevento. Za tego pierwszego już pod koniec października do kasy ma trafić 700 tysięcy euro, czyli 3,1 mln złotych, co pozwoliłoby uregulować należne płatności.
Gorzej wygląda sytuacja z Kubicą, za którego Górnik otrzymał tylko jedną z czterech rat na kwotę ok. 1,3 mln euro. Benevento zalega już na 600 tys. euro, a prawnicy z Zabrza współpracują w tej sprawie z FIFA. Nie zmienia to faktu, że zaległości w wypłatach mogą odbić się na morale piłkarzy, a Podolski może w końcu stracić cierpliwość. Zwłaszcza, że nie wyklucza zmiany klubu. - Jestem gotowy na wszystko i otwarty na wszelkie przygody - powiedział otwarcie w podcaście "Spielmacher - Der EM Talk", gdy zapytano go o ewentualny powrót do FC Koeln.