Lukas Podolski postanowił powiedzieć o swoim synu. O ile mistrz świata z 2014 roku nie mówi o swoim życiu prywatnym, o tyle zdecydował się na wyjątek w postaci wywiadu dla tygodnika "Piłka Nożna", w którym to stwierdził, że nie ma ciśnienia, aby jego potomek obrał jego drogę. Jak sam mówi, nie miałby nic przeciwko, aby syn zajął się sprzedażą...kebabów.
Adam Małysz nie jest katolikiem. Tak spędza święta Bożego Narodzenia z rodziną
Lukas Podolski szczerze o swoim synu. Trenuje w akademii Górnika
Lukas Podolski przyznał, że jego syn zaczął grać piłkę w akademii Górnika Zabrze, ale ma już w swoim doświadczeniu grę także w innych miejscach. Jak sam jednak podkreśla, nie ma wielkich ambicji, aby jego potomek szedł w dokładnie tym samym kierunku. Zaznacza bowiem, że on sam też nie miał żadnego nacisku ze strony rodziny.
– Nie będę syna cisnął, tak jak mnie nikt nie cisnął. Sam wybierze, jeśli w ogóle talentu mu starczy. Jest teraz w akademii Górnika w drużynie U-14. Wrócił z obozu z drużyną, podoba mu się, znalazł kolegów. - mówi Lukas Podolski w rozmowie dla tygodnika "Piłka Nożna".
Justyna Żyła rozgrzewa się w zimę. Kiedy wzięła to do ust, zapomniała o pogodzie
Aby zobaczyć, jak został przywitany Lukas Podolski przez kibiców Górnika Zabrze, przejdź do galerii poniżej.
Lukas Podolski o synu. Będzie sprzedawał kebaby?
Mistrz świata z 2014 roku przyznał, że od kariery jego syna zależy w dużej mierze zaangażowanie i talent, ale jeśli jego życie potoczy się tak, że jako dorosły będzie sprzedawał kebaby, to piłkarz nie miałby żadnych wątpliwości.
- Trenował wcześniej w Japonii, Anglii, Turcji, zobaczymy, co z niego wyrośnie. Ale nie poganiam, nie cisnę. Uda mu się, to dobrze. A jak nie, to kebaby będzie sprzedawał. I też fajnie – mówi były piłkarz Interu Mediolan.