W poprzedniej rundzie wicemistrz Polski odprawił Astanę. U siebie wygrał 5:0, a w rewanżu 1:0. Trener Marek Papszun nie ukrywa, że celuje w awans do kolejnej fazy. - Przyjechaliśmy do przeciwnika, który jest wiodącą drużyną w słowackiej ekstraklasie, doświadczona w europejskich pucharach - powiedział szkoleniowiec Rakowa na konferencji prasowej. - W ostatnich latach słowackie zespoły były lepsze od polskich. Spartak był lepszy od Legii. Siła tej drużyny jest porównywalna. Mamy swoje określone cele. To już jest historia. Będziemy chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony. Najlepiej byłoby wypracować zaliczkę, z nią wrócić do Częstochowy i myśleć o drugim meczu - stwierdził i dodał: - Spartak złożony jest z bardzo doświadczonych graczy, wspartych młodymi, szybkimi zawodnikami grający futbol ofensywny. Zdajemy sobie sprawę z siły przeciwnika, ale i ze swojej mocy. To konfrontacja międzynarodowa. Przeciwnik zna nas, a my jego. Boisko pokaże kto będzie lepszy - wyznał.
Rafał Augustyniak będzie wzmocnieniem Legii Warszawa? „Mam nadzieję, że da jej dużo jakości”
Szkoleniowiec został zapytany o bramkarza Vladana Kovacevicia. Najlepszy golkiper ubiegłego sezonu ekstraklasy jest obserwowany przez zagraniczne kluby. Ostatnio w kontekście jego transferu padła nazwa Benfiki Lizbona. - Nic o tym nie wiem, żeby taka sytuacja miała miejsce - odpowiedział trener Rakowa. - Być może są zakusy Benfiki, ale nic mi o tym nie wiadomo. Vladan jest naszym zawodnikiem. Dla mnie jako trenera chciałbym, aby pozostał nim jak najdłużej - zakończył temat Marek Papszun.
To silna strona rywala Lecha Poznań. "Trzeba być czujnym, bo mogą zaskoczyć"