Nikt nie może uwierzyć w to, co dzieje się z Legią Warszawa. Tak gigantycznych kłopotów nie zapowiadało nic, bo choć każdemu zespołowi może przydarzyć się słabszy okres, to mistrzowie są w bardzo głębokim dołku i na razie nie zanosi się na to, aby mieli się z niego wygrzebać. Nie pomogło nawet zwolnienie Czesława Michniewicza i zatrudnienie Marka Gołębiewskiego.
Papszun w Legii? Szkoleniowiec przerwał milczenie
Legia jak przegrywała tak przegrywa nadal. Pewnym światełkiem w tunelu mogła być druga połowa niedzielnego starcia z Górnikiem Zabrze. Wówczas warszawianie zdołali odrobić dwubramkową stratę i naciskali na rywali. Wydawało się, że to oni są bliżsi strzelenia trzeciego gola, ale ostatecznie trzy punkty zainkasowali Górnicy, którzy zdobyli bramkę w ostatnich sekundach.
Problemy finansowe w PZPN! Paulo Sousa się do nich przyczynił, Cezary Kulesza nie będzie szczęśliwy
Siódma porażka z rzędu, dziesiąta w trzynastu meczach... Taki bilans mistrzów Polski jest aż nie do wyobrażenia, ale jest faktem. W Legii trwają gorączkowe poszukiwania trenera, który mógłby wyciągnąć zespół z kryzysu. Najrozsądniejszym posunięciem wydaje się zatrudnienie Marka Papszuna. Szkoleniowiec świetnie radzi sobie od lat w Rakowie Częstochowa.
Papszun powiedział ważne słowa. Mowa o przyszłości
Tak naprawdę sukcesy tego zespołu to w zdecydowanej mierze zasługa właśnie szkoleniowca. Nie dziwi więc, że większe kluby zerkały w kierunku Częstochowy, aby wyciągnąć Papszuna z Rakowa. Nie jest to jednak takie łatwe, bo szkoleniowiec do czerwca przyszłego roku związany jest umową z klubem i nie zanosi się na to, aby miał zmienić miejsce pracy.
Tak wynika również z jego słów. W rozmowie z Canal+ padła jasna deklaracja Papszuna. - Na razie nic nie zmieniam, jestem tu z Rakowem. Kontrakt wygasa mi w czerwcu, różne rzeczy mogą się wydarzyć. Zobaczymy, co życie przyniesie - przekazał szkoleniowiec Rakowa Częstochowa. Niewykluczone więc, że Legia będzie musiała poszukać gdzie indziej.