Mają świadomość sytuacji
David Badia ma uratować zespół przed spadkiem z ligi. - To nowy bodziec dla wszystkich - powiedział Maciej Gajos, pomocnik Lechii. - Każdy szkoleniowiec ma inną wizję, treningów nie było jednak za wiele i trzeba się było szybko zaadaptować. Trener w szatni przekazywał rzeczy, których od nas wymaga i które chce wprowadzić, a później realizowaliśmy to na boisku - stwierdził kapitan gdańskiego klubu i dodał: - Wiemy w jakiej jesteśmy sytuacji, bo margines błędów jest w naszym przypadku coraz mniejszy. Powinniśmy tylko skupiać się na pracy i wszystko przełożyć na mecz. W 100 procentach się nie uda, ale w większości tak. Jesteśmy pozytywnie nastawieni, mamy świadomość, że nie możemy na nikogo się oglądać tylko sami musimy robić punkty - zaznaczył lider ekipy.
Hiszpan wie, jak chce zagrać ze Śląskiem
Przed Hiszpanem trudna misja, ale wierzy w to, że wyprowadzi drużynę na prostą. - Pomysły, z którymi przyszedłem do Lechii za bardzo się nie zmieniły, 90-95 procent z nich zostaje - przyznał trener David Badia. - Próbujemy je zrealizować biorąc pod uwagę jakość zawodników, których mamy i do tego, jak chcemy grać. Jest kilka kontuzji, co częściowo zmieniło plany, ale jestem zadowolony z tego jak pracowaliśmy, jaką piłkarze mają mentalność i atuty oraz z ich podejścia do treningów. Stawialiśmy głównie na poprawę intensywności i bycie zespołem – podkreślił i dodał: - Znamy silne strony rywali, wiemy co potrafią i zdajemy sobie sprawę, że czeka nas trudny i wymagający mecz - analizował. - Wrocławianie są blisko nas w tabeli, oni też będą walczyć, żeby zdobyć punkty i uspokoić swoją sytuację. Myślimy jednak głównie o sobie, koncentrujemy się na swojej grze i jeśli zrealizujemy 100 procent planu, to jestem przekonany, że odniesiemy zwycięstwo – wyznał trener David Badia.