Mariusz Jop zbłaźnił się w minutę

2010-05-13 3:00

Od środy pół Krakowa go kocha, a drugie pół nienawidzi. Dziękuje mu również cały Poznań. Swoim samobójem w ostatniej minucie meczu Cracovia - Wisła (1:1) Mariusz Jop (32 l.) przewrócił ligę do góry nogami.

- Czy udało mi się zamknąć oczy w nocy? Tylko na chwilę. To bardzo ciężka sytuacja dla mnie. W trakcie mojej kariery jeszcze nigdy nie miałem tak trudnego momentu - przyznał Jop na oficjalnej stronie Wisły. - Oglądałem tę sytuację kilkanaście razy. Wydawało mi się, że dobrze się zachowałem, bo wyprzedziłem zawodnika, którego pilnowałem. Myślałem, że wybiję piłkę przed siebie, ale tak się niefortunnie odbiła, że poleciała do bramki. To nieprawdopodobny koszmar - mówił ze łzami w oczach Jop, który rok temu zawalił mecz o Ligę Mistrzów z Levadią Tallin, a teraz praktycznie pozbawił krakowian szans na tytuł.

Najnowsze