Prowadził wykłady "z telewizji" w Instytucie Dziennikarskim i zajęcia z nim były świetne, bo to był gość błyskotliwy i bystry. Potem zrobił wielkie pieniądze z ITI, fajną telewizję TVN. I dopiero kiedy zaczął sponsorować Legię - umiejętność rozumienia i rozumienia tego co widzi, jakoś go opuściła.
Bo inaczej jak mógłby tolerować, że za jego pieniądze opłacany jest piłkarz Kiełbowicz, że za fundowana przez niego pensję prezentuje swoją urodę Szala, popisuje się Vuković...
Mecz w Moskwie z FK nie był niczym wyjątkowym, może tylko w większym stężeniu pokazał to co dzieje się w Legii od dłuższego czasu. Nawet cierpliwy właściciel klubu wyrzuciłby to towarzystwo na piłkarski śmietnik. Mniej cierpliwy kazałby zaorać boisko po nich...Żeby się zaraza nie przeniosła.
Co, trochę w tym felietonie przesadziłem? Jeśli tak, to niewiele...