31 lipca Lechia Gdańsk grała pokazowy mecz z silnym hiszpańskim klubem Villarreal (1:1). Po tym spotkaniu trenera gości, Juana Carlosa Garrido, zapytano, czy zauważył w Lechii jakiegoś zawodnika, który nadawałby się do gry w Primera Division. - Tak, to pomocnik Bajič. Gdybym mógł, to od razu wsadziłbym go z nami do samolotu i zabrał do Hiszpanii - powiedział Hiszpan o piłkarzu, który nie tylko strzelił gola jego drużynie, ale w kilku innych akcjach wręcz ośmieszył piłkarzy z najlepszej ligi świata.
Pochwały ze strony Garrido bardzo ucieszyły samego piłkarza i Ryszarda Szustera, byłego prezesa Górnika Zabrze, który sprowadził go do Polski.
- Nie pamiętam, aby w ostatnich latach trener silnego zespołu wypowiedział się tak pozytywnie o piłkarzu z polskiej ligi - mówi Szuster, który Bajicia kupił za zaledwie 35 tysięcy euro. - Jego klub chciał 40 tysięcy euro, ale udało nam się zbić cenę jeszcze o pięć tysięcy - ujawnia Szuster.
Bajič, który do tej pory grał chimerycznie, wierzy, że mecz z Villarreal okaże się przełomowy i dla niego, i dla Lechii.
- Pokazaliśmy, że potrafimy zagrać dobrze z doskonałym rywalem. To powinno nam pomóc, będziemy pewniejsi siebie. Lechia ma na tyle dobry zespół, że będzie walczyć o pierwszą szóstkę - mówi "Super Expressowi" Bajič.
- Sam też jestem podbudowany słowami trenera Hiszpanów - mówi piłkarz, o którym wcześniej w Polsce głośno było ze względu na piękne gole, ale też z powodu kartek. - Niektórzy mówili nawet, że Bajič to brutal i tylko "kosić" potrafi. Wolę jednak, żeby kibice zapamiętali mnie dzięki pięknym golom i asystom - zapewnia Serb.
A strzelać i podawać Bajič świetnie potrafi. Jego bramka zdobyta przewrotką w meczu z Bełchatowem została uznana za najładniejszy gol sezonu. Majstersztykiem był też rzut wolny z Jagiellonią Białystok - potężna bomba z 35 metrów totalnie zaskoczyła bramkarza. Bajič potrafi grać. To może być jego bajeczny sezon.