Michniewicz walnął prosto z mostu. Gorzkie słowa trenera Legii, ta liczba przeraża

Przygody polskich klubów w eliminacjach do Ligi Mistrzów nierzadko kończą się kompromitacjami. Legii w tym sezonie blamażu udało się uniknąć, bo na dobrą sprawę do ostatnich sekund rywalizacji z Dinamem Zagrzeb w III rundzie kwalifikacji walczyła o awans do decydującej rundy. Niestety dla mistrzów Polski to Chorwaci okazali się o jedną bramkę lepsi i mogli grać dalej.

Sousa wyrzucony z kadry?! Dobitne słowa Kuleszy, zero wątpliwości

Gorzkie słowa Michniewicza. Czy tak da się budować wielki klub?

Wojskowym pozostała rywalizacja o Ligę Europy, a już na pewno zagrają w fazie grupowej Ligi Konferencji. Nie ma jednak wątpliwości, że premie za Ligę Mistrzów są zdecydowanie większe. A brak awansu oznaczał potrzebę sprzedania zawodników. Pierwszym głośnym transferem tego lata będzie odejście Jospia Juranovicia, który przeniesie się do Celtiku Glasgow.

Anna Lewandowska na weselu siostry! Na tę sukienkę średnia krajowa nie wystarczy

Problem jednak w tym, że w dwumeczu ze Slavią Praga umiejętności Chorwata bardzo by się przydały, a wiele wskazuje na to, że obrońca wystąpi tylko w pierwszym spotkaniu. Czesław Michniewicz przed czwartkową rywalizacją w stolicy Czech nie ukrywał emocji związanych z odejściem Juranovicia.

Zatrważająca statystyka. Michniewicz podał liczby

- Jest mi po ludzku przykro, że Jura odejdzie. Jestem tu już trochę czasu i to 21. piłkarz, z którym muszę się pożegnać. Musimy się z tym pogodzić i przestać o tym myśleć - powiedział szkoleniowiec Legii Warszawa.

Dodał również, że po rozmowie z Juranoviciem wie, że piłkarz jest gotowy do starcia ze Slavią. Problem jednak w liczbie, którą podał Michniewicz. Ogrom transferów z klubu nie pozwala myśleć o budowaniu silnego i mocnego zespołu, który mógłby bić się o awans do Ligi Mistrzów. Bo jak pokazują przykłady z innych krajów, stabilizacja kadrowa jest bardzo ważna. W Legii nie ma o tym mowy, co stanowi jeden z głównych problemów tego klubu.