Spotkanie mogło się znakomicie ułożyć dla gospodarzy, którzy z dużą energią ruszyli na rywali. Koszmarny błąd popełnił bramkarz Lechii Duszan Kuciak, który zagrał do rywala. Jednak z jego prezentu nie skorzystał Michał Rakoczy. Pomocnik Cracovii oddał strzał, który ofiarną interwencją zatrzymał Michał Nalepa. Gdy nie postawa obrońcy gdańszczan to podopieczni trenera Jacka Zielińskiego powinni w tym momencie prowadzić. Goście odpowiedzieli dwoma akcjami w wykonaniu Ilkaya Durmusa. W przypadku rzutu wolnego zabrakło precyzji, a w drugiej sytuacji trafił w poprzeczkę. Po dwudziestu minutach znów o wielkim szczęściu mogą mówić piłkarze Lechii. Tym razem ładną akcję gospodarzy wślizgiem przerwał Jarosław Kubicki, który wybił piłkę na rzut rożny. W pierwszej połowie Kuciak zrehabilitował się za słaby początek zawodów, gdy wyszedł zwycięską z rywalizacji z Jugasem.
Tak Konoplanka tłumaczy wybór Cracovii. Ten klub Ekstraklasy też był w grze. Zabawna pomyłka
Po przerwie Cracovia ruszyła do ataków. Na początku Jakub Myszor miał dobrą okazję, ale piłka po jego strzale minęła bramkę Kuciaka. Słowak popisał się kapitalną interwencją po godzinie, gdy wybronił strzał, który oddał Pelle van Amersfoort. Nawet gdyby padł gol z tej akcji to sędzia by go nie uznał, bo Holender był na spalonym. Po chwili to właśnie on naciskał na rywali i zapoczątkował bramkową akcję. Rasmussen zagrał do Michała Rakoczego, który atomowym uderzeniem z lewej nogi znalazł sposób na Kuciaka. Po golu młody piłkarz krakowskiej drużyny pokazał serduszko. Lechia mogła błyskawicznie wyrównać, ale Łukasz Zwoliński po minięciu golkipera Cracovii popisał się nieudanym podaniem do kolegi. W końcówce Cracovia przypieczętowała wygraną. Tym razem trafił Cornel Rapa, któremu asystował kapitan van Amersfoort. - Początek nie był dla nas najgorszy, bo chcieliśmy rozgrywać piłkę - powiedział Maciej Gajos, pomocnik Lechii w rozmowie w Canal+ Sport.- Mieliśmy rzuty wolne, ale potem dostosowaliśmy się do tego co chciała grać Cracovia. Pierwszą bramkę straciliśmy po stracie, a druga po stałym fragmencie. Uczulaliśmy się, że to są mocne elementy gospodarzy. Byliśmy nerwowi i zagraliśmy słaby mecz. Zagrożenie z naszej strony było sporadyczne. Nie mieliśmy klarownych sytuacji - podsumował występ gracz gdańskiej drużyny.
Podwójny pech reprezentanta Polski. Najpierw kontuzja, potem stracony kontrakt
Cracovia – Lechia Gdańsk 2:0 (0:0)
Bramki:
1:0 Michał Rakoczy 68. min, 2:0 Cornel Rapa 90. min
Żółte kartki:
Michał Nalepa, Christian Clemens Lechia Gdańsk)
Sędziował: Szymon Marciniak. Widzów: 5 568
Cracovia: Karol Niemczycki – Cornel Rapa, Matej Rodin, Jakub Jugas – Otar Kakabadze, Sylwester Lusiusz, Mathias Hebo Rassmusen, Michal Siplak (67. Kamil Pestka) – Jakub Myszor (85. Karol Knap), Pelle van Amersfoort, Michał Rakoczy (75. Florian Loshaj)
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak – Filip Koperski, Mario Maloca, Michał Nalepa, Conrado (46. Rafał Pietrzak) - Joseph Ceesay (64. Christian Clemens), Jarosław Kubicki (84. Kacper Sezonienko), Maciej Gajos, Marco Terrazzino (23. Łukasz Zwoliński), Ilkay Durmus - Flavio Paixao (64. Jan Biegański)
Transfer gwiazdy Legii przesądzony. Vuković wskazał piłkarzy, którzy zastąpią lidera