Jednak wygrana nie przyszła łatwo piłkarzom Lechii. Zanosiło się, że to Zagłębie będzie górą. Prowadziło po golu Filipa Starzyńskiego z rzutu karnego, a na początku drugiej połowy wyśmienitej okazji nie wykorzystał Patryk Szysz, który z kilku metrów zamiast do bramki trafił w boczną siatkę. Trener Tomasz Kaczmarek niebawem dokonał zmian w składzie i w ten sposób obudził zespół. - Nasza pierwsza połowa była słaba, nawet bardzo słaba. Zmiany dały nam dużo energii i jakości - przyznał trener Tomasz Kaczmarek. Wszedł m.in. Marco Terrazzino, którego pierwsze uderzenie jeszcze wybronił bramkarz Dominik Hładun. W końcówce jednak Włoch przechylił szalę na korzyść gospodarzy. Najpierw wyrównał strzałem z prawej nogi, a na koniec zaskoczył bramkarza Zagłębia uderzeniem z lewej nogi. To była czwarta minuta doliczonego czasu gry i za moment arbiter zakończył spotkanie. Występ brata skomentował słynny tancerz Stefano Terrazzino. - Pierwsze dwa gole Marco w Polsce. Dumny - napisał w mediach społecznościowych.
Bohater Lechii już po zawodach zażartował, że brat będzie z niego zadowolony i w „Tańcu z gwiazdami” otrzymałby od niego 10. Zastanawiał się, jaką ocenę pokazałby mu Iwona Pavlović. - Pomogłem drużynie - powiedział bohater Lechii w rozmowie z klubową telewizją. - Druga połowa miała więcej mocy i emocji. Zasłużyliśmy na zwycięstwo. Jestem szczęśliwy z powrotu po długiej kontuzji. Teraz mamy przerwę na mecze reprezentacji i chwilę na złapanie oddechu - stwierdził. Lechia pod wodzą trenera Kaczmarka notuje w lidze serię ośmiu meczów bez porażki. Zagłębie na wygraną czeka od pięciu spotkań.
Brutalne wejście Kamila Glika w kolano rywala. Czerwona kartka! [WIDEO]