Ten dzień zapamięta na długo
W poprzednim sezonie debiutował w ekstraklasie jako gracz Miedzi Legnica, z którą nie zdołał się utrzymać w lidze. Po sezonie trafił do Rakowa Częstochowa. Początek ma obiecujący, dostaje szansę, a w meczu z Ruchem spisał się wybornie, bo strzelił trzy gole. Zrobił to w pierwszej połowie. Potrzebował na to 22 minuty. - Szczerze mówiąc, to nie spodziewałem się, że strzelę trzy gole - powiedział Dawid Drachal, pomocnik Rakowa w rozmowie z portalem mistrza Polski. - Ten dzień zapamiętam na długo. Cieszę się z tego. Jednak najważniejsze na ten moment jest to, że trzy punkty są w Częstochowie. Wynik drużynowy jest dla mnie najważniejszy. Oczywiście, cieszę się z tych bramek, ale też trzeba się skupić na Lechu - zaznaczył.
Na to może liczyć gwiazda Cracovii. Jasna deklaracja profesora Janusza Filipiaka
Miał taki dzień, że piłka go szukała
Drachal był zadowolony ze zwycięstwa, jak i ze skuteczności. - Można powiedzieć, że miałem taki dzień, że piłka mnie szukała - wyznał. - To jest chyba najlepsze określenie. To fantastyczne, że strzeliłem hat tricka. Na pewno nie grałem w takim spotkaniu. To dla kibiców fajny mecz do zapamiętania, jak i dla mnie. Ale tak jak mówiłem, mecz z Ruchem to już jest przeszłość i musimy skupić się na Lechu - tłumaczył w rozmowie z klubowymi mediami.
Będzie zmiana pokoleniowa w reprezentacji Polski? Kamil Kosowski nie ma wątpliwości, jasny przekaz