Vladan Kovacevic trafił do Rakowa latem tego roku, kiedy to częstochowianie wydali na niego około pół miliona euro, sprowadzając go z FK Sarajewo. Początkowo Bośniak zbierał znakomite recenzje, szczególnie udanie prezentując się w meczach eliminacyjnych do Ligi Konferencji. Potem 23-latek nabawił się jednak drobnego urazu, a między słupki wicemistrzów Polski wskoczył młodziutki Kacper Trelowski, który miejsca w pierwszym składzie nie oddał do tej pory. To ewidentnie rozwścieczyło jednego z agentów Bośniaka, który wysłał do portalu „Sportowe Fakty” list, w którym zapowiadał szybkie rozstanie Bośniaka z Rakowem oraz twierdził, że „Częstochowa jest zbyt małym miastem dla dwóch gwiazd – dlatego zejdziemy Papszunowi z drogi”. Szkoleniowiec nie pozostał dłużny, odsyłając niesfornego agenta do specjalistów. Teraz, w programie „Sekcja Sportowa” na portalu Sport.pl Papszun postanowił wypowiedzieć się na ten temat zdecydowanie szerzej.
- Fajna historia medialna. Coś się musi dziać, a agent wywołał zamieszanie. Już mówiłem, gdzie powinien się udać. Jedna jest gwiazda w Częstochowie - to jest drużyna i nie ma wyżej w hierarchii ani trenera, ani żadnego zawodnika – powiedział 47-latek. - Kovacevic nie bronił w ostatnich pięciu meczach, bronił Trelowski - Raków wygrał cztery mecze, jeden zremisował. To najlepsza odpowiedź dla niego i agenta. Nie ma tu żadnych gwiazd, są zawodnicy wiodący, ale w tej drużynie znaleźlibyśmy dużo bardziej zasłużonych, którzy dużo więcej dla tego klubu zrobili i zdobywali trofea. Z całym szacunkiem dla Kovacevica, on jeszcze nic wielkiego w Rakowie nie osiągnął. Komuś się coś odkleiło i musi szybko się przykleić, żeby zejść na ziemię – dodał po chwili.
Lukas Podolski ma na to prawdziwą zajawkę. W Polsce to niespotykane
- Nie dajmy się też zwariować. Nie mogę wystawić zawodnika, który ma kontuzję. To absurdalna sytuacja, o której w ogóle nie powinniśmy rozmawiać. Ktoś zachowuje się niezbyt rozsądnie, mąci w głowie piłkarzowi. Vladan jest nie tylko bardzo dobrym bramkarzem, ale także człowiekiem. Piłka jest jednak takim brudnym biznesem, wokół którego kręci się wielu ludzi, którzy mają niezbyt dobre intencje i robią krzywdą tym chłopakom – zakończył szkoleniowiec wicemistrzów Polski.
Raków Częstochowa całkiem nieźle spisuje się w obecnym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Marka Papszuna pomimo jednego zaległego spotkania zajmują z 18 punktami 4. miejsce, do liderującego Lecha Poznań tracąc zaledwie trzy „oczka”. Częstochowianie z dobrej strony pokazali się także w el. Ligi Konferencji Europy, gdzie zdołali wyeliminować łotewską Suduvę oraz rosyjski Rubin Kazań, a zbyt mocny okazał się dopiero belgijski Gent. Vladan Kovacevic wystąpił we wszystkich sześciu pucharowych starciach, aż 5-krotnie zachowując czyste konto (wyjątkiem było 0:3 na wyjeździe z Gentem).