Obiekt Jagiellonii w tym roku kończy już dziesięć lat. Jeszcze nigdy "nie widział" fazy grupowej europejskich pucharów. Ostatnie podejścia Jagi w Europie nie były udane, a to nadchodzące może być najbardziej ekscytujące w historii. Mistrzowie Polski rozpoczną drogę do Champions League od drugiej rundy eliminacyjnej. Wygranie jednego dwumeczu da zespołowi Adriana Siemieńca pewny udział co najmniej w fazie grupowej Ligi Konferencji.
W przyszłym sezonie Liga Mistrzów będzie inna niż dotychczasowe. Format najbardziej elitarnych rozgrywek w Europie ulegnie zmianie. W Champions League nie będzie już fazy grupowej, będzie za to faza ligowa, do której automatyczny awans ma zagwarantowany 29 klubów. Kolejne siedem miejsc czeka na kwalifikantów. Wśród nich jest Jagiellonia.
UEFA może jednak odmówić Jagiellonii gry na ich własnym obiekcie. I to mimo że spełnia wszystkie wymogi licencyjne. Jego największym problemem jest... położenie. Stadion mistrzów Polski znajduje się 210 kilometrów od najbliższego lotniska (Lotnisko Chopina w Warszawie). Jak donosi podcast The Sweeper - przepisy UEFA są jasne: w promieniu 200 km od uczestniczących klubów musi znajdować się lotnisko. Jeśli przedstawiciele Europejskiej Unii Piłkarskiej nie będą łaskawi dla Jagiellonii, to ta będzie musiała szukać stadionu, który jest bliżej lotniska.