Niemców nie stać na Roberta Lewandowskiego, ważą się losy transferu "Lewego"

Potwierdzają to Borussia, jak  i Lech. Ale jest szkopuł, Niemcy są obecnie w stanie zapłacić za Lewandowskiego "tylko" 4,5 mln euro. - Za takie pieniądze niech sobie kupią kogoś innego, na pewno nie Roberta  - mówi krótko dyrektor Marek Pogorzelczyk (Lech podobno chce za  Lewandowskiego 6 mln euro).

W sprawach transferu Lewandowskiego do Borussii świetnie zorientowany jest dziennikarz "Bilda" Joachim Schuth.

Patrz też: Błaszczykowski do Lewandowskiego: Robert, przyjeżdżaj do Borussii!

- Rozmawiałem wczoraj z dyrektorem Borussii Michaelem Zorcem. Potwierdził mi, że są już na etapie pertraktacji z agentem Lewandowskiego. Jeśli się dogadają, to od razu przedstawią Lechowi ofertę kupna Robert - zdradza nam Schuth.

Według Schutha, Borussia jest w stanie zapłacić za Lewandowskiego góra 4,5 mln euro. - Za 4,2 mln kupili Argentyńczyka Bariossa (26 l.), który znakomicie się sprawdził, strzelił już 15 bramek w lidze. Podobną kwotę chcą wyłożyć na Polaka - tłumaczy.

Negocjacje Borussii z Cezarym Kucharskim (agentem Lewandowskiego) są na finiszu. - Ale do nas oficjalna oferta z Dortmundu jeszcze nie wpłynęła. Jeśli to będzie 4,5 miliona euro, to niech sobie Niemcy szukają kogoś innego - irytuje się Pogorzelczyk, dodając, że jest kolejka chętnych na Lewandowskiego (jego wczorajszy występ w meczu Lecha z Arką oglądali m.in. skauci Olympique Marsylia i Dynama Kijów, a do gry powrócił też Szachtar Donieck).

Schuth twierdzi, że Borussia jednak nie zrezygnuje z pozyskania Lewandowskiego. - W Dortmundzie liczą na znaczne zyski w najbliższych miesiącach, po zapewnieniu sobie gry w pucharach, być może w Lidze Mistrzów. Skauci Borussii mogliby dalej monitorować grę Polaka, a dorzucenie zimą 1-1,5 mln euro nie byłoby problemem - uważa Schuth.

Poker o napastnika Lecha dopiero się zaczął. Kto zgarnie w nim ostatnią "Lewą"?