30 maja Igor Lewczuk miał urodziny. Skończył 35 lat. Po zwycięstwie Legii Warszawa 1:0 nad Lechem w Poznaniu koledzy nie zapomnieli o jego święcie. Najpierw zaśpiewali mu w szatni "100 lat, niech żyje nam". Później dostał od drużyny upominek. Zabrał także głos. - Dziękuję bardzo za pamięć, za życzenia - zaczął Igor Lewczuk. - Po takim meczu na pewno łatwiej coś powiedzieć. Kiedyś trener Czerczesow powiedział, że składanie życzeń zawodnikowi powyżej 30 roku życia jest podobne jak z życzeniami dla starszej kobiety. Nie mówi się o wieku, lecz składa się same życzenia. Kilka dni temu "Vako" (Walerian Gwilia) powiedział bardzo fajną rzecz. Jest szczęśliwy, że jest częścią tej szatni. Również muszę to powiedzieć, bo byłem w kilku szatniach. Nawet udało mi się być we Francji. Muszę powiedzieć, że to nie jest często być częścią takiej szatni jaką my mamy. Począwszy od piłkarzy, sztab szkoleniowy, medyczny, organizacyjny. Jest naprawdę fajny moment. Jesteśmy na dobrym miejscu i trzeba to kontynuować - przyznał obrońca wicemistrza Polski, który za swoje przemówienie został nagrodzony brawami.
Maciej Rybus podziękował trenerowi. Wymowne słowa kadrowicza o legendzie Lokomotiwu Moskwa
Igor Lewczuk jest wychowankiem Hetmana Białystok. Występował w Zniczu Pruszków, Zagłębiu Lubin, Piaście Gliwice. W Ekstraklasie debiutował w Jagiellonii Białystok, a także był graczem Ruchu Chorzów, Zawiszy Bydgoszcz i Legii Warszawa. Pierwszy raz trafił na Łazienkowską w 2014 roku, a odszedł w 2016 do francuskiego Girondins Bordeaux. Przed rokiem wrócił do Legii. W Ekstraklasie rozegrał 199 meczów. W następnej kolejce z Wisłą Kraków będzie miał jubileusz: 200 występ w polskiej lidze. Dwa razy był mistrzem Polski i cztery razy zdobył Puchar Polski.
Napastnik Wisły Grzegorz Kuświk w dziurawej masce na meczu. Fala hejtu. Znamy kulisy ZDJĘCIE