Kilka dni temu, w niedzielny poranek 21 lutego trzech mężczyzn, którzy jak się okazało wracali z imprezy, zdecydowało się na uszkodzenie samochodów zaparkowanych w centrum Katowic. Pomimo tego, że sprawcy opuścili miejsce zdarzenia, funkcjonariuszom policji udało się ustalić ich tożsamość dzięki rysopisowi, a następnie zatrzymać. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", jednym z nich ma być 20-letni piłkarz GKS-u Katowice. - Katowicka policja zatrzymała 20-letniego Patryka G., prawego obrońcę GieKSy, oraz dwóch jego kolegów - czytamy w "Wyborczej". Piłkarz oraz jego kompan znajdowali się pod wpływem alkoholu podczas zatrzymania. To jednak nie koniec ich problemów.
CZYTAJ TAKŻE: Nowe informacje o wypadku Tigera Woodsa. Ma POŁAMANE obie nogi i szczęście, że żyje
W niedzielny poranek policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że mężczyźni demolują zaparkowane w centrum miasta samochody. Łącznie uszkodzone zostały trzy pojazdy, m.in. przez urwane i potłuczone lusterka, a także uszkodzenia karoserii.
Zobacz także: Zmarł Aleksander Doba, znany podróżnik
Według doniesień gazety, przy jednym z mężczyzn, który został zatrzymany w Siemianowicach Śląskich, funkcjonariusze policji znaleźli narkotyki. Z kolei 20-letni piłkarz katowickiej drużyny oraz jego kolega zostali znalezieni, gdy spali w nieswoim samochodzie. Jak donosi "Wyborcza", mężczyźni wydmuchali kolejno 1,4 oraz 1,9 promila. Obaj przyznali się do tego, że zniszczyli pojazdy, jednak tłumaczyli, że wracali oni z imprezy i "coś im odwaliło". Piłkarz miał już zostać ukarany przez GieKSę za swoje zachowanie naganą oraz karą finansowa, która przekazana zostanie na cele społeczne.