- Polonia lub lekarz z nią współpracujący nie mieli prawa udostępniać szczegółowych wyników badań bez mojej zgody. Zamierzam oddać sprawę do sądu - potwierdził nam Onyszko.
Zajmująca się sprawą golkipera "Czarnych Koszul" mecenas Agata Wantuch dodała: - Badania trafiły do PZPN-u bez wiedzy pacjenta, co jest niezgodne z prawem. Nie można przekazywać takich dokumentów osobom trzecim. Nie wiem, kto jest za to odpowiedzialny. Wyjaśnimy to w toku postępowania - stwierdziła Wantuch.
Przeczytaj koniecznie: Robert Lewandowski dał Dortmundowi zwycięstwo
Klub nie widzi jednak w tym nic dziwnego, że badania trafiły do PZPN. - Arek nie gra od pół roku, a my płacimy mu 50 tysięcy złotych miesięcznie, nie mając z tego żadnej korzyści. Jest więc logiczne, że chcemy się rozstać. Myśleliśmy, że załatwimy to polubownie. Złożenie wniosku do sądu przez Arka byłoby wkroczeniem na wojenną ścieżkę - ostrzega odpowiedzialny za sprawy prawne Polonii mecenas Piotr Ciszewski.