Kiedy stoper Wisły dostał dwa dni wolnego, od razu zdecydował się na dziewięciogodzinną podróż do austriackiego Villach, gdzie przebywają olimpijczycy Hondurasu. Wziął ze sobą filmy i muzykę o tematyce chrześcijańskiej.
- Pragnąłem przybliżyć piłkarzom Boga. Mam nadzieję, że dzięki temu będą lepszymi ludźmi - powiedział Chavez w rozmowie z gazetą "La Tribuna".
Chavez nie mógł zbyt długo przebywać wśród rodaków, ponieważ od razu z Villach musiał ruszyć do Słowenii, gdzie rozpoczęło się zgrupowanie Wisły Kraków.