"Super Express": - Dotąd w wywiadach piłkarze Piasta asekurowali się, mówiąc, że gracie o pierwszą ósemkę. Dlaczego otwarcie nie powiesz, że chcecie wygrać ligę?
Patrik Mraz: - Mamy 10 punktów przewagi nad drugim zespołem, więc dlaczego nie? No bo kto jest teraz lepszy od Piasta? Legia? Na tę chwilę to my gramy najfajniejszą piłkę w Polsce i jeśli na koniec roku utrzymamy dystans, to wiosną zagramy o wysokie cele.
Patrik Mraz o grze Piasta Gliwice
- Rozgrywasz w Piaście sezon życia?
- Objawieniem to jest Radek Murawski. Ma tylko 21 lat, ale na boisku zachowuje się, jakby grał w lidze od wielu sezonów. Prawdziwy kapitan. Kiedy latem przychodziłem do Gliwic, mówiło się, że szczytem marzeń będzie awans do pierwszej ósemki. Życie pokazało, że zawsze trzeba walczyć o całą pulę.
- Piast to jeden z najlepszych wyborów w twoim życiu?
- Na pewno jednym z najlepszych. Szybko złapałem kontakt z chłopakami, wygrywamy i jest atmosfera. W szatni króluje disco polo i Zenek Martyniuk. O repertuar dba młodzież - Muraś, Kamil Osyra, Mati Mak. Któregoś dnia zastanawiałem się, do jakiego zespołu z czeskiej czy słowackiej ligi można nas porównać. I nie znalazłem żadnej drużyny grającej tak jak my - tak bardzo starającej się zdominować rywala już na jego połowie.
- We wtorek derby z Górnikiem Zabrze. W Gliwicach liczą na to, że wysoko ogracie ostatni zespół w tabeli. Te oczekiwania nie zwiążą wam nóg?
- Zagramy bez presji. To rywale stoją pod ścianą. My mamy ten luksus, że możemy cieszyć się grą.