- Chciałem rzucić piłkę, bo uznałem, że nie muszę przez to wszystko przechodzić i do niczego nie jest mi to potrzebne. Moja rodzina nie miała problemów finansowych i nie musiałem za wszelką cenę grać w piłkę nożną - mówi Brazylijczyk w obszernym wywiadzie udzielonym stacji ESPN.
Były zawodnik ŁKS i FC Vilnus (Litwę Paulinho również krytykuje) zaznacza, że od decyzji o zakończeniu kariery w bardzo młodym wieku odwiodła go jego dziewczyna.
- Powiedziała mi, że jeśli rzucę futbol, okażę brak szacunku moim rodzicom, którzy zawsze, od kiedy zacząłem grać, mnie wspierali - wyjaśnia Paulinho.
Piłkarz rodem z Brazylii w Polsce zetknął się z biedą, bałaganem w klubie, a także rasizmem.
Paulinho nie miał na co narzekać?
"Przegląd Sportowy" porozmawiał na ten temat m.in. z ówczesnym dyrektorem łódzkiego klubu Markiem Chojnackim.
- Być może on po prost tęsknił za domem i dziś te prawdziwe powody złych wspomnień nieco się zatarły. To wrażliwy chłopak, ale nigdy nie usłyszałem od niego żadnej skargi. Zarzuty o rasistowskie traktowanie również wydają mi się mocno przesadzone. Nawet nie przypominam sobie takiej sytuacji, ale nie wykluczam, że raz czy dwa usłyszał coś niemiłego z trybun - czytamy w "PS" wypowiedź Chojnackiego.
Obecnie Paulinho jest już zawodnikiem Tottenhamu (londyńczycy zapłacili za niego 20 milionów euro). Pod koniec czerwca były "ełkaesiak" zdobył Puchar Konfederacji z reprezentacją Brazylii.