- To jest najlepszy Paweł Wszołek w karierze?
Paweł Wszołek: – Już kolejny raz słyszę to pytanie! Nie wiem, czy najlepszy. Z pewnością dokładniejszy. Może najdokładniejszy. W wielu akcjach w ataku, kiedyś mi tego brakowało. Było wiele takich sezonów, ale "liczb" mi nie brakowało. Nie chcę oceniać, czy to najlepsza moja wersja. Czuję się dobrze, ale to zasługa drużyny. Jakby Legia nie grała dobrze, to moja forma nic by nie znaczyła. Wszyscy jesteśmy w świetnej formie. To zasługa sztabu i wszystkich ludzi dookoła.
– Ostatnio dyrektor sportowy Jacek Zieliński powiedział, że jesteś najlepszym transferem stołecznego klubu w ostatnich latach. Co ty na to?
– Lepiej, żebym tego nie słuchał, żebym "nie urósł". Oczywiście, że miło usłyszeć coś takiego od legendy Legii. To budujące i motywujące, by pokazywać jeszcze więcej.
– Skąd bierze się taka wasza nić porozumienia z Tomasem Pekhartem?
– Mieszkamy w tym samym "bliźniaku". Rzucam mu piłkę przez okno, a on się budzi i strzela (śmiech). Tomas ma swoje walory, świetnie gra głową. W grze "FIFA" dałbym mu 99 punktów. Czasami jesteśmy w stanie w ciemno dośrodkować, a on strzela. Oczywiście rozmawiamy o tym na treningach, analizujemy przeciwników, sprawdzamy, gdzie najlepiej dośrodkować. Omawiamy grę obrońców rywali. Tomas z niejednego pieca jadł chleb.
– Jak wyglądało zgrupowanie kadry z trenerem Fernando Santosem?
– Po sześciu latach wróciłem do reprezentacji Polski. Dla mnie najważniejszą rzeczą było "sprzedanie" jak najlepszej wersji siebie. Chciałem dobrze wyglądać na treningach, szczególnie, że mieliśmy tylko dwa przed meczem z Wyspami Owczymi. Po tygodniu pracy mogę powiedzieć, że trener Santos pracował na wysokim poziomie. Była komunikatywność, dobre odprawy, profesjonalna analiza przeciwnika. Ciężko odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie wyszło. Skupiamy się na tym, co jest przed nami i wierzyć.
– Czy miałeś szansę bliżej spotkać się z Michał Probierzem, nowym selekcjonerem drużyny narodowej?
– Nie, jeszcze nie. Bardziej z ekstraklasy się znamy...
CAŁĄ ROZMOWĘ ZOBACZYSZ W ZAŁĄCZONYM WIDEO