Najpierw pan Daniel Stefański przerwał mecz. Interweniować musiały służby: uzbrojeni policjanci i funkcjonariusze na koniach. Uspokoić swoich fanów starali się również piłkarze Piasta Gliwice: Jakub Szmatuła i Gerard Badia. Nic nie dały ich prośby. Sędzia uznał (i słusznie), że na stadionie jest zbyt niebezpiecznie, dlatego postanowił przerwać mecz i zakończyć spotkanie po kilkudziesięciu minutach oczekiwania. Piastowi grozi nawet walkower!
O wydarzeniach boiskowych:
Jedyny gol w tym meczu padł w 49. minucie. Do dośrodkowania z rzutu rożnego wysoko wyskoczył Mateusz Szczepaniak i strzałem z bliska pokonał Tomasza Loskę. Walkę o piłkę przegrał Dani Suarez, ale trudno winić samego Hiszpana. Napastnik Piasta świetnie naszedł na tę piłkę, a goście zapłacili cenę za obronę strefą przy stałych fragmentach gry.
Górnik nie zareagował praktycznie na stratę bramki. Nie miał pomysłu na przełamanie defensywy Piasta. To gliwiczanie byli bliżsi podwyższenia wyniku. Wciąż widać było u nich chęć zwycięstwa, którą pokazywali od pierwszych minut. Bo to właśnie oni lepiej weszli w to spotkanie. Prowadzić mogli po strzale Karola Angielskiego, który z bliska przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kilkakrotnie gości ratował między słupkami Loska. Górnik był groźny przy strzałach z dystansu. Dwie próby Damiana Kądziora ze sporym trudem obronił Jakub Szmatuła. Dobrze naoliwiona maszyna do wygrywania z jesieni chyba się zacięła. Kolejny przeciętny mecz zanotowali Szymonowie Żurkowski i Matuszek. O własne nogi przewracał się Łukasz Wolsztyński, a niewidoczny był Igor Angulo.
Piast Gliwice - Górnik Zabrze 1:0 (0:0) - mecz przerwany w 82. minucie
Bramki: Mateusz Szczepaniak 49
Żółte kartki: Tomasz Jodłowiec - Dani Suarez, Szymon Matuszek
Piast: Szmatuła - Konczkowski, Korun, Czerwiński, Pietrowski - Badia (79. Valencia), Hateley, Jodłowiec, Zivec - Szczepaniak, Angielski (69. Papadopulos)
Górnik: Loska - Wieteska, Suarez, Bochniewicz, Koj - Kądzior, Żurkowski (52. Smuga), Matuszek, Kurzawa - Wolsztyński Ł., Angulo