To był mecz piłkarski tylko z nazwy. Dwudziestu dwóch chłopa, dziesięciu w jednych koszulkach, dziesięciu w innych, dwóch bramkarzy, sędzia, kilka tysięcy osób na trybunach - na pierwszy rzut oka wszystko się zgadzało. Im jednak dalej w las, tym gorzej.
Piast próbował zaatakować. Pogoń głównie czekała. W pierwszej połowie bliski gola był Jakub Piotrowski. Po jego uderzeniu z 25 metrów piłkę sparował Jakub Szmatuła. W drugiej w niezłej sytuacji zupełnie pogubił się Gerard Badia. Hiszpan otrzymał znakomite podanie od Konstantina Vassiljewa, ale źle przyjął futbolówkę. Był jeszcze rzut karny. Ten sam Vassiljew przewrócił się w szesnastce, zdążył już wziąć futbolówkę, przygotować się do jedenastki, ale emocje kibicom odebrał system VAR.
To by było na tyle. Gracze Piasta po spotkaniu mogli być zadowoleni. Remis pozwolił im powiększyć przewagę nad Termaliką do dwóch oczek. Optymistami po ostatnim gwizdku mogli też być szczecinianie. Portowcy przed meczem mogli się jeszcze czuć zagrożeni, teraz utrzymanie odebrać im może tylko kompletna katastrofa. Pozostali tylko na trybunach rozczarowani kibice, którzy kupili bilety, stracili dwie godziny weekendu, a nie zobaczyli nawet kilku minut składnego futbolu.
Piast Gliwice - Pogoń Szczecin 0:0
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła 3 - Martin Konczkowski 2 (46' Uros Korun), Aleksandar Sedlar 2, Jakub Czerwiński 3, Mikkel Kirkeskov 2 - Patryk Dziczek 3, Tomasz Jodłowiec 2 (46' Martin Bukata) - Gerard Badia 3 (80' Mateusz Szczepaniak), Konstantin Vassiljev 3, Sasa Zivec 2 - Karol Angielski 1
Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska 3 - David Niepsuj 2, Sebastian Rudol 3, Lasza Dwali 2, Hubert Matynia 2 - Kamil Drygas 2, Tomasz Hołota 2 (70' Rafał Murawski) - Spas Delew 2 (86' Dawid Błanik), Jakub Piotrowski 3, Adam Frączczak 2 - Adam Buksa 1 (67' Łukasz Zwoliński)