Zakończony sezon w Polsce był dla Legii, jak z koszmarów. Obrońcom tytułu wszystko szło, jak po grudzie. Zarówno w lidze, jak i europejskich pucharach, gdzie doznali prawdziwej klęski. Mimo słabego początku i tak to właśnie Wojskowi byli głównym kandydatem do mistrzostwa Polski, bo w poprzednich latach też potrafili odrabiać straty.
Jeszcze kilka tygodni temu wiele wskazywało, że historia się powtórzy. Legia, po zwolnieniu Ricardo Sa Pinto zaczęła grać zdecydowanie lepiej, zdołała wygrać arcyważny mecz w Gdańsku już w rundzie finałowej. Były to jednak krótki zryw w ich wykonaniu. Wojskowi nie zdołali zdobyć kompletu punktów w czterech kolejnych meczach.
A mimo tego i tak mieli szanse na obronę tytułu. Musieli liczyć jednak nie tylko na siebie, ale także na Lecha Poznań. Piast Gliwice musiał stracić punkty, aby Legia mogła myśleć o złotych medalach. Ale co najważniejsze, podopieczni Aleksandara Vukovicia musieli wygrać z Zagłębiem Lubin. I tego warunku nie udało się spełnić.
Miedziowi w Warszawie zdobyli punkt, a blisko byli zwycięstwa. Remis Legii nic nie dawał. Po zakończeniu spotkania wielu piłkarzy Wojskowych położyło się na murawie, a na ich twarzach widać było załamanie i smutek. W dodatku nie oszczędzili ich kibice, którzy wygwizdali swoich zawodników.