Piotr Koźmiński: Bakero - trener sabotażysta?

2011-05-13 4:15

Jose Mari Bakero rozegrał w lidze hiszpańskiej 489 meczów, co daje mu czwarte miejsce w rankingu najbardziej doświadczonych piłkarzy Primera Division. Widział sporo, przeżył na boisku wiele, więc wydawałoby się, że musi mieć pojęcie o piłce. W środę w Krakowie po raz kolejny udowodnił jednak, że - przynajmniej jako trener - kompletnie nie wie, co robi.

Uporczywe trzymanie na ławce Semira Stilicia zakrawa już na sabotaż względem własnego zespołu. Piłkarz, który jednym zagraniem potrafi zmienić losy meczu, dostał od Hiszpana tylko kilkanaście minut gry. I tak się dzieje bardzo często, przez co Lech w niebezpieczny sposób oddalił się od europejskich pucharów.

Nie mam pojęcia, co kieruje Hiszpanem, racjonalnego wytłumaczenia nie ma. Nikt nie da też gwarancji, że szalony Bakero znów nie posadzi Semira na ławie w sobotę, kiedy Lech po raz kolejny gra o życie - tym razem z Ruchem. Dla dobra ustępującego mistrza Polski niezbędna jest natychmiastowa zmiana trenera.

Przeczytaj koniecznie: Ludovic Obraniak strzelił piękną bramkę i podbił Paryż - WIDEO

Ligę powinien dokończyć asystent Bakero, Ryszard Kuźma. Gorzej na pewno nie będzie, a Kuźma zrobiłby to, co każdy trzeźwo myślący trener: puściłby Stilicia do boju od pierwszej minuty.

A Bakero? Znów przypomina się żart, który krąży po Poznaniu. Bakero puka do gabinetu prezesa. Ten pyta, kto tam, a trener odpowiada: Jose Mari Bakero. Prezes rzuca tylko: Wszyscy trzej wyp... Tyle że to już nie żart. Tak po prostu powinno być.

Najnowsze