Piotr Nowak: Z Rafałem Wolskim będziemy mocniejsi

2016-07-15 9:58

To może być przełomowy sezon w historii Lechii. W gdańskim klubie od dawna czekają na sukces. Trener Piotr Nowak (52 l.) z optymizmem patrzy w przyszłość. W realizacji planów pomóc ma mu nowy nabytek Rafał Wolski.

"Super Express": - Z jakimi nadziejami wypatruje pan inauguracji rozgrywek?

Piotr Nowak (52 l., trener Lechii Gdańsk): - Chcielibyśmy poprawić 5. pozycję z poprzednich rozgrywek. Nie ukrywam moich dużych oczekiwań w stosunku do zawodników. Znam potencjał zespołu, jego możliwości, a drużyna przez ten sześć miesięcy poznała mnie.

- Ligę zaczynacie od dwóch wyjazdów. W ubiegłym sezonie to była pięta Achillesowa pana podopiecznych. W tym będzie poprawa?

- Sezon musimy rozpocząć zdecydowanie lepiej niż rundę jesienną poprzedniego. Dlatego ten start jest dla nas tak ważny. Szczególnie pierwszy mecz z Wisłą Płock, która bardzo się wzmocniła.

- W poprzednich latach Lechia królowała na rynku transferowym. Teraz do klubu przyszło tylko czterech nowych graczy. Jest pan zadowolony ze wzmocnień?

- Gdy przyszedłem w styczniu, mówiłem o potrzebie stabilizacji. Chciałem, żebyśmy zdawali sobie sprawę z tego, że mamy dobry zespół i pracowali z tym materiałem, który jest. Uważaliśmy wspólnie z zarządem i radą nadzorczą, że wzmocnienia będą nam potrzebne, ale musimy je robić z głową. Tak, aby poprawić jakość zespołu.

- W ubiegłym sezonie rewelacją ligi był Piast Gliwice. Czy w tym taką rolę przejmą pana piłkarze?

- Mam nadzieję, że tak będzie. Oczekujemy dużych rzeczy. Mamy dobry zespół, który zaczyna wierzyć w siebie. Jesteśmy świadomi swojej wartości, ale nie mogą nam się przytrafiać wahania formy. Nie możemy być w jednym tygodniu na samej górze, a w kolejnym na samym dole. Musimy to ustabilizować.

- Nową twarzą w zespole jest Rafał Wolski. To będzie nowy lider Lechii?

- Sięgnęliśmy po niego, bo gra z nim daje nam różne możliwości, czy to w ustawieniu, czy przy stałych fragmentach. Jest piłkarzem, który wniesie wiele do naszej gry. Uważamy, że transfer Rafała będzie bardzo dużym wzmocnieniem.

- Transfer Wolskiego to rodzaj "straszaka" na kapitana Sebastiana Milę? Jest na boisku miejsce dla nich obu?

- Jest miejsce dla wszystkich. Kwestia tylko, jak to ustawić, żeby to miało sens, a oni się czuli komfortowo. Rywalizacja wpłynie korzystnie, podniesie nasz poziom, ustabilizuje formę. Nie widzę żadnego straszaka w postaci tego, czy innego transferu. Chodzi o to, żeby ten zespół był zgrany, aby była chemia między piłkarzami. A ja widzę, że chłopcy dobrze czują się w swoim towarzystwie zarówno na boisku, jak i poza nim.

- Do Lechii wrócił Bartłomiej Pawłowski. To jego trzecie podejście. Zacznie grać na miarę talentu?

- Musi uwierzyć w to, że powinien i może grać dobrze. Fizycznie i mentalnie jest bardzo dobrze przygotowany. Jest wiele rzeczy, które poprawiamy u niego, bo widać, że nawyki, które miał w ostatnich latach mu nie pomagają. Tu jest wielkie pole do popisu dla niego, dla mnie, dla sztabu. Bartek musi zrozumieć, czego od niego oczekujemy, że chcemy wydobyć z niego to co ma najlepsze. Jest chłonnym chłopakiem, który przyswoi sobie to bardzo szybko.

- To za pana kadencji odżył Milos Krasić. Z Pawłowskim będzie podobnie?

- Milos jest doświadczonym piłkarzem, który swoje w piłce przeżył, wiele w niej widział. Dlatego łatwiej było go przekonać do naszych pomysłów. Daliśmy mu dużo wolnego miejsca. Jest graczem kreatywnym, pozwala sobie na ekstrawagancję na boisku, potrzebuje czerpać radość z gry. Chcę, żeby Bartek także czerpał radość, żeby był sobą, żeby się nie wahał, czy ma podać, czy strzelić. Dla mnie ważne, żeby piłkarze byli ekspresyjni. Nie chcę, żeby byli tylko robotami, którzy wykonują moje polecenia, a po każdym zagraniu patrzą w kierunku ławki.

- Czuje pan, że to może być przełomowy sezon dla klubu?

- Mam poczucie, że budujemy coś fajnego. Widzę, że piłkarze bardzo chcą odnieść sukces, że są zadowoleni. Powtarzam, że poznaliśmy się już na tyle, że wiemy czego od siebie wymagać. A będziemy wymagać coraz więcej. Chcemy być zespołem, który będzie nadawał ton w tym sezonie. Musimy być efektywni, skuteczni i zadowalać kibiców grą. Bo samą tiki-taką meczów się nie wygrywa. Determinacja, wybieganie, walka - tego oczekują kibice.

- Szczerze: pojawia się myśl o mistrzowie Polski?

- Myślę o tym, jak każdy. W tym celu to wszystko robimy. Ale niech się ten sezon już zacznie. Jeśli będziemy grać jak ostatnio, to jestem spokojny o wyniki.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze