To kluczowe spotkanie dla obu drużyn. Podbeskidzie jest w kryzysie, zanotowało serię trzech porażek z rzędu. Dla odmiany Łęczna w grupie spadkowej wygrała dwa mecze na wyjeździe.
- Tak się ułożyło, że ostatnio punktujemy na boiskach rywali, a w spotkaniach u siebie dopadło nas jakieś fatum - dziwi się Prusak.
- Gdybyśmy zdobywali punkty także na własnym stadionie, to już dawno nie musielibyśmy się martwić o ligowy byt. Sami sobie skomplikowaliśmy życie, przegrywając ostatnio u siebie z Ruchem. A tak teraz walczymy o życie. Podbeskidzie jest groźne przy stałych fragmentach gry. Wrzucają piłki na tzw. aferę. Ale znamy swoją wartość - przekonuje.
Zobacz: Stadion Termaliki Bruk-Bet Niecieczy - stogi siana i plastikowe słonie. Co za wstyd! [WIDEO]
Prusak wierzy, że w przyszłym sezonie Górnik dalej będzie grał w Ekstraklasie.
- Jeśli wygramy, a inne wyniki ułożą się po naszej myśli, to już w Bielsku-Białej zapewnimy sobie utrzymanie - zwraca uwagę. - Walczymy o zwycięstwo, a w najgorszym wypadku musimy wrócić z punktem - kończy Prusak.