Faworyta poniedziałkowego starcia łatwo było wskazać. Był nim zespół prowadzony przez Franciszka Smudę. Jednak to zajmujące ostatnie miejsce w Ekstraklasie Podbeskidzie zdecydowanie przeważało w meczu, a goście za zdobycie jednego punktu mogą dziękować swojemu bramkarzowi Michałowi Miśkiewiczowi. Fenomenalną grę golkipera z Krakowa i przewagę Podbeskidzia może oddawać choćby statystyka celnych strzałów: 8-0 dla gospodarzy.
Przeczytaj koniecznie: Robert Lewandowski w FC Barcelona? Katalończycy rozpoczęli rozmowy
Miśkiewicz bronił rewelacyjnie, a Wisła praktycznie nie istniała. Tylko raz z pomocą bramkarzowi Wisły przyszła poprzeczka, od której odbiła się piłka po strzale Marka Sokołowskiego (55. minuta). Podbeskidzie przed meczem remis brałoby w ciemno, ale po końcowym gwizdku piłkarze z Bielska-Białej mogą być rozczarowani. Wiślacy wracają do domu z punktem, na który nie zasłużyli.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wisła Kraków 0:0
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Błażej Telichowski, Bartłomiej Konieczny, Dariusz Pietrasiak, Tomasz Górkiewicz - Piotr Malinowski (68. Frank Adu Kwame), Anton Sloboda, Fabian Pawela (78. Marcin Wodecki), Dariusz Łatka, Marek Sokołowski - Krzysztof Chrapek (46. Adam Deja)
Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz – Piotr Brożek, Marko Jovanovic, Arkadiusz Głowacki, Łukasz Burliga - Wilde-Donald Guerrier, Ostoja Stjepanovic, Łukasz Garguła, Michał Chrapek (66. Patryk Małecki), Rafał Boguski - Paweł Brożek (74. Emmanuel Sarki).