Andres Rios: Podglądałem Maradonę

2010-07-28 19:01

Nowy nabytek Wisły, Argentyńczyk Andres Lorenzo Rios (21 l.), grał w słynnym River Plate Buenos Aires, gdzie pracował z takimi trenerskimi sławami, jak Diego Simeone i Daniel Passarella. Miał też okazję podglądać Diego Maradonę, a wszystko, czego się nauczył, chce pokazać w naszej lidze. I stać się najlepszym specem w Polsce od... nożyc.

- Kilka lat temu Rios był uważany za jeden z największych talentów argentyńskiej piłki. Mamy nadzieję, że u nas się odbuduje - powiedział Bogdan Basałaj, prezes Wisły. Rzeczywiście, Rios miał w słynnym River Plate wejście smoka. - Debiutowałem w pierwszym zespole, mając 17 lat. Pierwszego gola zdobyłem niedługo później, a miałem okazję uczyć się od takich trenerów, jak Daniel Passarella i Diego Simeone - opowiada "Super Expressowi" Rios, który grał też w reprezentacji Argentyny do lat 20.

- Dzięki temu mogłem podglądać samego Maradonę, bo bywało tak, że młodzieżówka miała trening tuż obok boiska, gdzie Diego prowadził zajęcia pierwszego zespołu. Korzystałem z każdej okazji, żeby podpatrzeć, jak się zachowuje, jak kieruje piłkarzami - przyznaje napastnik, który w Polsce ma ambitne plany.

- Chciałbym nie tylko wywalczyć mistrzostwo, ale wnieść też do Wisły trochę radosnej argentyńskiej piłki. Lubię grać efektownie, moją ulubioną sztuczką jest strzał nożycami. Kiedyś zdobyłem w ten sposób gola dla River w meczu z Velez Sarsfield. Kiedy tylko mam okazję, to strzelam nożycami. Fajnie by było pokazać takie zagranie kibicom Wisły - obiecuje Rios, który ma doświadczenia nie tylko z ligi argentyńskiej.

- Z River grałem też w Copa Libertadores i Copa Suramericana. Strzeliłem nawet gola słynnemu brazylijskiemu Botafogo. To była moja najważniejsza bramka - przyznaje Rios, który zagrał około 44 mecze dla River i strzelił 6 bramek.

- Nie zawsze miałem jednak miejsce w składzie, konkurencja w River jest ogromna. Mniej grałem, traciłem formę. Dlatego transfer do Europy to dla mnie dobre wyjście. Mauro Cantoro opowiedział mi sporo o Wiśle i Krakowie. To świetne miejsce, żeby zacząć karierę w Europie. Bo ja na tym kontynencie jestem po raz pierwszy.

Rios swój transfer do Wisły określa jako jedno z trzech najważniejszych wydarzeń w karierze. - Pierwsze to debiut w River Plate, drugie - zdobycie tytułu mistrza Argentyny w 2008 roku, a trzecie - to właśnie transfer do Polski - wylicza. Czwartym według niego będzie mistrzowski tytuł z "Białą Gwiazdą". A poza piłką... - Uwielbiam też grać na gitarze. Muzyka to moja druga pasja - przyznaje Rios.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze