Na szczęście dla Pogoni obudzili się dwaj byli piłkarze Korony, Edi i Hernani. Ten pierwszy dobrze egzekwował rzuty rożne, a Hernani okazał się skutecznym strzelcem. Najpierw strzelił gola nogą po odbiciu piłki przez Djousse, a następnie efektowną główką pokonał raz jeszcze Małkowskiego.
- Zdobyliśmy bramki po ćwiczonych fragmentach gry i to mnie cieszy - podsumował mecz trener Dariusz Wdowczyk, dla którego było to pierwsze zwycięstwo jako trenera Pogoni. Tym bardziej cenne, że znacznie przybliża drużynę do utrzymania w lidze.
Korona walczyła do końca, o czym świadczy wyrzucenie na trybuny... trenera bramkarzy Macieja Szczęsnego, zbyt głośno komentującego decyzje arbitrów. Inna sprawa, że sędzia pokazując 12 żółtych kartek, nieco przesadził.
Pogoń - Korona 2:1
0:1 Malarczyk 4. min, 1:1 Hernani 29. min, 2:1 Hernani 45. min
Sędziował: Paweł Pskit 2. Widzów: 3500
Pogoń: Pernis 3 (48. Janukiewicz 3) - Frączczak ż 3, Dąbrowski 2, Hernani 4, Noll 2, - Murayama 3 (70. Akahoshi), Lawa ż 3, Wiśniewski 2 (56. Budka ż 2), Pietruszka 2 - Edi ż 3 - Djousse ż 2
Korona: Małkowski 3 - Kuzera ż ż/cz 0, Kijanskas 2, Malarczyk 3, Sylwestrzak 2, - Kwiecień ż 2 (76. Jamróz), Lenartowski 3, Sobolewski ż 3 (60. Stąporski ż 1), Janota ż 2 (60. Adamek 1), Sierpina 2 - Korzym 3
Ocena: 3+