Polonia Warszawa. Bruno wrócił z raju - GALERIA

2011-01-19 4:00

Spore zmiany w życiu pomocnika Polonii Warszawa Bruno Coutinho (25 l.). Brazylijczyk przebywa obecnie na zgrupowaniu z drużyną w Turcji. A w domu, czeka na niego świeżo poślubiona żona – Marcela (31 l.). Para wróciła niedawno z bajecznej podróży poślubnej.

Bruno po powrocie do klubu, zadziwił wszystkich nową fryzurą. - Przed ślubem odwiedziłem fryzjera w Porto Alegre i postanowiłem skrócić włosy. Zdecydowanie znudził mi się już wygląd a'la Jezus Chrystus – zdradza pomocnik w rozmowie z „Super Expressem”, który długie włosy nosił już ponad trzy lata.

Po ślubie, wraz z żoną wybrał się w podróż na wyspę Fernando de Noronha, położoną 350 km od wybrzeży Brazylii na Oceanie Atlantyckim.

Przeczytaj koniecznie: Radosław Matusiak zadebiutuje w weekend?

- Wybór miejsca był niespodzianką, którą ukrywałem przed Marcelą parę tygodni przed ślubem. To nasza pierwsza wyprawa na tę wyspę. Plaża jest cudowna, a temperatura tam oscyluje teraz w granicach 30 stopni. To istny raj na ziemi. Spędziliśmy tam pięć cudownych dni, których nigdy nie zapomnę – zachwala brazylijską wyspę Bruno.

Piłkarz zadbał, żeby ta podróż była spełnieniem marzeń żony. Bruno wynajął specjalny apartament dla nowożeńców, w wytwornym hotelu Pousanda Ze Maria.

Patrz też: Balotelli uczy manier Jose Mourinho

Jedną z głównych atrakcji było nurkowanie na rafie koralowej.

- To coś wspaniałego. Pierwszy raz miałem okazję do nurkowania, polecam każdemu – wielka frajda. Dobrze pływam, więc nie miałem obaw przed zanurkowaniem. Co prawda rekinów nie widziałem, ale moja żona widziała jednego, gdy byliśmy jeszcze na brzegu. Ja zwróciłem uwagę za to na mnóstwo żółwi – śmieje się Bruno.

Piłkarz przyznaje, że wyspa spodobała im się na tyle, że za parę lat planują tam wrócić i powspominać podróż poślubną.

Ustatkowany Brazylijczyk nie ukrywa kolejnych ambicji prywatnych. Bruno i Marcela planują powiększenie rodziny.

- Chcemy mieć dzieci myślę, że najlepiej dwójkę. Chłopak mógłby przejąć ode mnie pasje do sportu. A z dziewczynki uczyniłbym swoją moją księżniczkę, byłaby takim oczkiem w głowie – kończy piłkarz „Czarnych Koszul”.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze