Marco Paixao: Rzucamy wyzwanie Legii

i

Autor: Jakub Piasecki/CYFRASPORT Marco Paixao

Puchar Polski. Marco Paixao: Mocno zranimy Legię!

2015-02-12 10:29

Runda wiosenna w polskiej piłce zaczyna się od mocnego uderzenia. W pierwszym meczu 1/4 finału Pucharu Polski Śląsk podejmie dziś Legię. Zdaniem Marco Paixao (31 l.) to początek marszu wrocławian po dublet. - Celujemy i w mistrza, i w puchar. Nigdy nie zdobyłem ani jednego, ani drugiego, jestem bardzo zmotywowany - mówi nam portugalski snajper Śląska.

- Mamy bardzo dobry zespół, wyjątkową atmosferę w szatni i świetnego trenera. Rzucamy wyzwanie Legii na obu frontach. Wiem, że wielu fachowców typuje ją do tytułów, ale wierzę, że będziemy ją w stanie zatrzymać. Oglądaliśmy ich mecze na wideo, znamy słabe punkty i we Wrocławiu mocno zranimy rywala - zapowiada snajper Śląska, który twierdzi, że wiosną polscy kibice zobaczą prawdziwą "bliźniaczą eksplozję".

- Do tej pory trochę się "mijaliśmy" z Flaviem. Gdy ja zacząłem grać w Śląsku, to jego tu jeszcze nie było. Potem musiał czekać na zgodę na grę, a gdy "odpalił", to ja leczyłem poważną kontuzję. Teraz w tym samym czasie jesteśmy zdrowi i w świetnej formie, co powinno Śląskowi bardzo pomóc - mówi Marco, który nie przejmuje się tym, że we Wrocławiu nie ma już Sebastiana Mili (odszedł do Lechii).

Legia Warszawa zrezygnowała z kart kibica [WIDEO]

- To świetny piłkarz i superchłopak, ale dla niego Śląsk to już przeszłość. Skupiamy się na tych, którzy są z nami teraz, szatnia Śląska nie rozpamiętuje odejścia Sebastiana. Trener Pawłowski to spec od łatania dziur i teraz też sobie poradzi. Kandydatem do zastąpienia Mili jest Peter Grajciar, który w sparingach udowodnił, że stać go na to - twierdzi Marco, niemający problemu ze wskazaniem najgroźniejszej broni Legii.

- Największą różnicę robi tam Miroslav Radović, choć wiadomo, że indywidualności jest w Legii więcej. A tak na marginesie, to dzisiejszy mecz mógł- by być dobrym polem obserwacji dla selekcjonera Portugalii. Zagram ja, Flavio, pewnie Orlando Sa, a wszyscy wciąż liczymy na powołanie. Nie wiem, czy na meczu pojawi się jakiś wysłannik Fernando Santosa, ale moim zdaniem powinien - przekonuje wicekról strzelców poprzedniego sezonu (21 goli).

Śląsk nigdy nie przeszedł Legii w Pucharze Polski, a dwa lata temu przegrał z nią w finale (0:2 i 1:0).

- Tym się w ogóle nie przejmujemy. Piszemy nową historię i dobrze, że kolejny rozdział zaczyna się już dziś. Piłkarze, trenerzy, kibice. Wszyscy w Polsce stęskniliśmy się już za piłką. Mam nadzieję, że Śląsk zacznie wiosnę od mocnego uderzenia - mówi Paixao, który od momentu przyjścia do Śląska zagrał w 46 meczach (we wszystkich rozgrywkach), zdobywając 28 goli.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze