Lepiej w mecz weszła Lechia Gdańsk, która wykorzystała senność Górnika. Już w pierwszej akcji spotkania Flavio Paixao miał dobrą okazję, ale uderzył obok słupka i Tomasz Loska nie musiał interweniować. Goście budowali ataki pozycyjne, a zabrzanie wydawali się nieco zagubieni. W 12. minucie zdrzemnął się Adam Wolniewicz i przed szansą stanął Sławomir Peszko. Reprezentant Polski uderzył jednak w środek bramki i piłkę nad poprzeczką przeniósł golkiper miejscowych.
W Zabrzu dziś nastrój barbórkowy #jestmeczjestswieto #GORLGD pic.twitter.com/xcP8st9EH9
— Górnik Zabrze (@GornikZabrzeSSA) December 8, 2017
Minął kwadrans zanim Górnik wskoczył na normalne obroty. W 18. minucie Rafał Kurzawa obsłużył Igora Angulo, lecz Hiszpanowi zabrakło szybkości, musiał oddać strzał z okolic linii 16. metra. Próba napastnika powędrowała nad bramką Dusana Kuciaka.
Gospodarze przejęli inicjatywę, a Lechia zgasła. Ograniczała się do wybić piłki, jakby nagle wystraszyła się pressingu rywali. Dwukrotnie Górnicy domagali się rzutu karnego. Po raz pierwszy, kiedy padł przed Kuciakiem Damian Kądzior. Póżniej gdy w zamieszaniu podbramkowym wydawało się, że piłka dotknęła ręki Marco Paixao. Sędzia jednak nie wskazał na wapno w tych sytuacjach i raczej podjął dobre decyzje.
#torcida #GORLGD pic.twitter.com/npgeAuEVln
— MarcinPe(Sportowski) (@Yasiu9) December 8, 2017
W 35. minucie mógł paść kolejny gol dla zabrzan po rzucie rożnym. Ciekawy schemat zakończył Michał Koj strzałem z bliska, ale pozycja obrońcy nie była wygodna i stąd niecelna próba.
Zagrania Rafała Kurzawy ze stojącej piłki powinny wyjść na znaczkach pocztowych. #GÓRLGD
— Andrzej Twarowski (@TwaroTwaro) December 8, 2017
Bramek w pierwszej odsłonie pojedynku nie było.
Zaraz po przerwie Lechia dała się zaskoczyć. Górnik zmienił schemat rozegrania rzutu rożnego. Wymienił dwa krótkie podania, Szymon Żurkowski dośrodkował w pole karne, gdzie znalazł Daniego Suareza. Stoper z Zabrza wymknął się Jakubowi Wawrzyniakowi i zachował jak rasowy snajper. Przyjął piłkę na klatkę, popatrzył jak ustawiony jest Kuciak i wykonał wyrok. Górnik zdobył 13. gola po rzucie rożnym w tym sezonie.
W 70. minucie nie popisali się piłkarze odpowiedzialni za obronę Górnika. Najpierw Mateusz Wieteska dał się ograć Romario Balde, a chwilę później Tomasz Loska odbił przed siebie dogranie Romario Balde, a czujność zachował Flavio Paixao. Portugalczyk z bliska wpakował piłkę do siatki, doprowadzając do remisu.
Obie drużyny walczyły o pełną pulę i obie mogły po nią sięgnąć. W 83. minucie błysnął młodziutki Krzysztof Kiklaisz. Zmiennik posłał mocny strzał w okienko bramki Lechii, ale fantastyczną paradą popisał się Kuciak. W doliczonym czasie gry do siatki trafił Igor Angulo. Sędzia jednak bramki nie uznał, bo lider klasyfikacji strzelców był na spalonym.
Ewident #GÓRLGD pic.twitter.com/4Ek2mkQNmU
— Maciej Sypuła (@MaciejSypula) December 8, 2017
Lechia z kolei przy odrobinie szczęścia otrzymałaby rzut karny. W starciu Szymona Matuszka z Flavio Paixao upadł ten drugi, ale ani Zbigniew Dobrynin, ani Bartosz Frankowski w wozie z VARem nie zobaczyli faulu.
Żadna z drużyn nie mogła być w pełni usatysfakcjonowana, ale żadna też nie powinna czuć rozgoryczenia. Wyrównane spotkanie zakończyło się wynikiem remisowym. Lechia wciąż poza czołową ósemką, a lider pozostanie liderem przynajmniej do wtorku.
Michał Probierz sadził roślinki na konferencji prasowej! [ZDJĘCIA]
Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 1:1 (0:0)
Bramka: Dani Suarez 49 - Flavio Paixao 70
Żółta kartka: Adam Wolniewicz - Simeon Sławczew
Górnik: Loska 2 - Wolniewicz 2, Wieteska 2, Suarez 3, Koj 2 - Kądzior 3 (79. Kiklaisz), Matuszek 3, Żurkowski 3, Kurzawa 4 - Wolsztyński Ł. 3 (87. Grendel), Angulo 2
Lechia: Kuciak 3 - Wojtkowiak 3, Augustyn 2, Wawrzyniak 2 - Milos 2, Sławczew 3, Łukasik 3, Krasić 2 (68. Kuświk 1) - Paixao F. 3, Paixao M. 2, Peszko 3 (65. Balde 2)