- Ależ jesteśmy poobijani! - opowiada napastnik Ruchu, Remigiusz Jezierski (33 l.). Ruch nie zamierza jednak rezygnować z walki o Puchar Polski, który byłby dla chorzowian przepustką do Ligi Europejskiej.
- Łatwo nie będzie, bo w ostatnim meczu wielu z nas ucierpiało. Pavol Balaz ma dziurę w kostce, a Grzesiek Baran został podeptany. Najgorszym brutalem był Ulanowski z Arki. Takiego wariata to już dawno nie widziałem! Udało się jednak wygrać i mam nadzieję, że z Lechem będzie podobnie. W końcu Europa czeka - mówi Jezierski.