Ruch przywrócił nadzieję

2009-11-09 3:00

Hitem tej kolejki miał być piątkowy mecz Wisły z Legią, ale w Sosnowcu oglądaliśmy bardzo przeciętne widowisko. I znowu zaczęło się narzekanie, bo to ostatnio taka moda - wszystko w polskim sporcie jest cudowne poza futbolem.

Zgoda, poziom w lidze może i średni, ale jednak warto czekać na takie "rodzynki", jak niedzielne starcie Ruchu z Jagiellonią.

To, co pokazali piłkarze obu drużyn, a zwłaszcza "Niebiescy", przeszło najśmielsze oczekiwania. Siedem goli i kilkanaście kolejnych świetnych sytuacji. Walka od 1. do 93. minuty i tempo, jakiego nie powstydziliby się piłkarze o wiele lepszych lig.

Ambicja taka, że nawet kontuzjowani piłkarze zamiast tradycyjnie "polegiwać" długo na murawie, zrywali się natychmiast i wracali do gry.

Z jednej strony widzieliśmy świetnie dysponowanych Artura Sobiecha i Andrzeja Niedzielana, z drugiej - Kamila Grosickiego i Tomasza Frankowskiego.

Takiego meczu dawno w polskiej lidze nie było, ale dobrze, że w końcu się trafił, bo przywrócił nadzieję, że nawet w naszej Ekstraklasie może być bardzo ciekawie.

Najnowsze